Ach co to będzie za ślub…
I staną na ślubnym kobiercu i niechaj wszyscy im pożyczą wspólnych lat w zdrowiu, szczęściu i dostatku…
To ja może o tych sprawach przyziemnych, aby był dostatek, potrzebne są finanse i często umiejętne nimi zarządzanie.
Nikt na etapie „motyli w brzuchu” nie myśli o tym, jak to będzie za jakiś czas, bo przecież zawsze będzie tak pięknie jak jest teraz . Planując wspólne życie dobrze jest też pewne istotne kwestie ustalić jeszcze przed sakramentalnym TAK.
Stając się żoną – stajemy się równoprawną partnerką finansową swego męża. Zawarcie związku małżeńskiego tworzy wspólnotę majątkową. Co to takiego ? Nasze dochody – czy to z pracy, czy z prowadzonej działalności oraz zgromadzony dzięki nim majątek stają się naszą wspólną własnością.
Możemy się spotkać również z intercyzą czyli rozdzielnością majątkową małżonków. Jest to coś całkiem odmiennego od wspólnoty majątkowej. W myśl zasad dotyczących rozdzielności majątkowej każdy z małżonków indywidualnie dysponuje tym, co zarobi oraz tym, czego z tych środków się dorobi. Tu należy zaznaczyć, iż intercyza absolutnie nie zakazuje wzajemnego wspierania się małżonków. W końcu małżonkowie na mocy obowiązującego nas prawa są zobowiązani, każdy według swych sił oraz swych możliwości zarobkowych i majątkowych, przyczyniać się do zaspokajania potrzeb rodziny, którą przez swój związek założyli. Rozdzielność absolutnie nie daje nam uprawnień do życia tylko i wyłącznie na własny rachunek, gdyż nadrzędnym obowiązkiem małżonka jest dbanie o założoną rodzinę.
Na zawarcie rozdzielności majątkowej można zdecydować się przed ślubem, ale także w trakcie trwania związku małżeńskiego. Rozdzielność majątkową często zawierana jest, gdy jedno z małżonków jest przedsiębiorcą. Niejednokrotnie w biznesie trzeba podejmować samodzielne decyzje, mając na uwadze wiedzę i doświadczenie, którego w danej dziedzinie może brakować naszemu małżonkowi. Prawo niemniej jednak nie zabrania nam wzajemnych konsultacji, wszystko to zależy od naszych wzajemnych wcześniejszych ustaleń.
Pisząc o wspólnych finansach w małżeństwie, należy się odnieść do tematu odpowiedzialności za zobowiązania małżonków, jakim mogą być kredyty. W przypadku trwania we wspólnocie majątkowej jesteśmy chronieni przed odpowiedzialnością za niespłacone zobowiązanie kredytowe przez partnera. Wynika to z faktu, iż musimy wyrazić na dany kredyt lub pożyczkę zgodę. Jeśli takowej nie wyrazimy, to wtedy małżonek nie dostanie kredytu lub pożyczki. Jednak jeśli wyrazimy zgodę, wówczas trzeba liczyć się z ewentualnymi konsekwencjami. W razie niespłacania zaciągniętych zobowiązań i wypowiedzenia umowy kredytowej przez bank, małżonek również otrzyma wezwanie do zapłaty zobowiązań. W przypadku zaległości wobec Skarbu Państwa takich jak składki ZUS, podatki, mandaty nasze wspólne konto może automatycznie być objęte zajęciem egzekucyjnym dotyczącym zobowiązań partnera.
W przypadku intercyzy nasza zgoda na zaciąganie zobowiązań jest niepotrzebna, co równocześnie zwalnia nas z odpowiedzialności za długi partnera. Nie trzeba więc obawiać się o swoją pensję czy środki na swoim rachunku bankowym. Może się zdarzyć, iż mimo intercyzy macie wspólne konto. Środki na nim zgromadzone również mogą podlegać egzekucji w 50 % środków.
Bycie w związku małżeńskim to niestety też proza życia, a taką są na pewno wspólne finanse. I fakt czy posiadamy rozdzielność majątkową, czy jej nie posiadamy, nie powinien mieć wpływu na nasze wspólne wydatki i oszczędności. Planowanie budżetu domowego powinno być wspólną sprawą obojga małżonków. A już na pewno planowanie wspólnych większych wydatków wymaga takich konsultacji. Opcja odrębnego wspólnego konta, nawet przy zawartej intercyzie jest jak najbardziej możliwa i przydatna, choćby do opłacania rachunków oraz wspólnych codziennych wydatków i wtedy nikt nam nie będzie wypominał zakupów z prywatnego konta.
Fot. Pexels