Banalny element codzienności czy sztuka, która deszczowy, jesienny poranek potrafi zamienić w święto zmysłów. Jedni je kochają, drudzy – nienawidzą, ale to właśnie gotowanie uczyniło nas ludźmi. A my gotowanie podnieśliśmy do rangi sztuki.
To sztuka ulotna. Moment serwowania posiłku, kąt padania światła, kolor porcelany, towarzystwo i w końcu to, co znajdujemy na talerzu: smaki, aromaty, faktury. Trwają chwilę, choć potrafią zapisać się w pamięci w niepowtarzalny sposób. Zapach korzennych przypraw przenosi nas do kuchni babci i wspólnego pieczenia pierniczków, smak czekoladowego deseru na pierwszej randce z ukochanym, zapach truskawek… sami wiecie najlepiej.
To dzięki sztuce gotowania odnieśliśmy ewolucyjny sukces. Tak przynajmniej twierdzą naukowcy. I dodają, że gdyby to szympansy opanowały posługiwanie się ogniem świat wyglądałby zupełnie inaczej. Upieczona żywność była nie tylko miękka i zdrowsza ale przede wszystkim- łatwiejsza do strawienia i przyswojenia. Tak, dzięki pierwszym kucharzom szybko zaczęliśmy zyskiwać przewagę.
Gotowanie zmieniło wszystko. Energia, tracona dotąd na zbieranie i trawienie zasiliła nasze mózgi. I zaczęła zmieniać nie tylko nasze ciała. Przy ogniu się ogrzewaliśmy, chronił nas przed dzikimi zwierzętami a ludzie, którzy dotąd większość czasu spędzali na zbieraniu albo ucieczce siadali wokół ogniska i stawali się ludźmi jeszcze bardziej.
Współczesne ogniska wyglądają zdecydowanie inaczej. Rezygnujemy z mięsa, które jeszcze pół wieku temu było rarytasem i wracamy do diety naszych przodków. Marnujemy tony żywności i pościmy w pogoni za zmieniającymi się kanonami piękna. Uprawiamy ogródki i kupujemy przetworzoną żywność. I kłócimy się o jedyny słuszny sposób przygotowania spaghetti carbonara. Bo nic nie budzi takich emocji jak jedzenie.
Właśnie o nie chodzi w kuchni, o emocje, które dobry posiłek potrafi wyczarować w naszych głowach i sercach. Utalentowani szefowie kuchni, którzy tę sztukę opanowali zdobywają cenne gwiazdki i stają się celebrytami nie mniejszymi niż filmowe gwiazdy. Bliżej im do bajkopisarzy, twórców opowieści niż do kucharzy, opowieści, którym dajemy się uwieść. Na stolik w ich restauracjach trzeba czekać miesiącami. Warto. Ale warto nieco sztuki wyczarować we własnym życiu.
Nie ma bardziej egalitarnej ze sztuk niż sztuka kucharzenia. Dzieło kulinarnej sztuki może powstać równie dobrze na biwaku co w kuchni kucharza z trzema gwiazdkami Michelin na koncie. Najlepsze dania łączy jedno – jakość, prostota, pomysł i … zaangażowanie. Nie ma lepszej przyprawy. Z miłością wszystko smakuje lepiej.
Będę Was zachęcać do gotowania. Będę zachęcać was do kreowania, tworzenia, poznawania tego ogromnego i arcy ciekawego świata, który ludzie zamykają pod hasłem kuchnia. Będzie smacznie – obiecuję.
Fot. Pexels