Rok szkolny rozkręcił się na dobre, a wraz z nim poza przyjemnymi wartościami, wynikającymi z bycia uczniem i funkcjonowaniem wśród rówieśników – również te mniej przyjemne. Np. HEJT. Ofiarami hejtu padają dzieci, a ich prześladowcami nierzadko są ich rówieśnicy. Powodów jest wiele. Przeważnie takie zachowania wynoszone są z domów rodzinnych, ale znaczenie ma też wpływ środowiska,, w którym dziecko się obraca. „Inność drażni jednakowość” jak to napisał Edward Stachura. Obiektem nietolerancyjnych zachowań może paść każdy, bo nie wpisuje się w czyjeś normy, jest za gruby, za chudy, ubiera się inaczej. Dlatego tak ważne jest uświadamianie dzieci, że wszyscy jesteśmy równi i zasługujemy na taki sam szacunek.
Wiele popularnych stron internetowych przed rozpoczęciem roku szkolnego w swoich postach kładło nacisk na problem hejtu w szkołach. To ważne, żeby rodzice byli świadomi, że ich dziecko może być zarówno katem, jak i ofiarą. Oczywiście ten problem zawsze istniał. Dzieci były wyśmiewane przez rówieśników z powodu okularów, aparatu ortodontycznego, czy złej sytuacji materialnej. I zawsze było to tak samo okrutne, ale w dzisiejszych czasach okrucieństwo ma większy wymiar i szerszy zasięg. Dostęp do najnowszych technologii służy nie tylko pożytecznym celom, ale czasem może zniszczyć komuś życie. Kompromitujące nagrania wrzucane beztrosko do sieci stały się przyczyną tragedii wielu nastolatków.
Niektóre firmy ubezpieczeniowe wprowadziły do oferty ubezpieczenie od hejtu w internecie. To też dowód na powagę tego problemu, bo przecież wiadomo – gdyby produkt nie był potrzebny, nie trafiłby do sprzedaży. Po epidemii i nauce zdalnej, wiele dzieci nie potrafi sobie poradzić z powrotem do „normalnej” rzeczywistości. W konsekwencji młodzież musi korzystać z różnego rodzaju terapii, a czasem pomocy specjalistów i środków farmakologicznych. O wadze tego problemu mogą świadczyć książki z ostatnich lat, traktujące o próbach samobójczych wśród młodzieży. Są wśród nich publikacje naukowe, napisane przez znanych specjalistów, a także wydawnictwa popularno-naukowe i książki z gatunku young adult.
Pisząc o prześladowaniu w szkole nie sposób ominąć problemów społeczności LGBT. W niektórych szkołach tolerancja kończy się na tęczowym piątku, w innych uczniowie nie mogą liczyć nawet na taki gest… Stanisław Sojka komponując „Tolerancję” pewnie nie spodziewał się, że Polska będzie wiodła prym wśród najbardziej nietolerancyjnych państw. Utwór ten powstał z okazji koncertu „Tolerancja” na rzecz chorych na AIDS zorganizowanego w Warszawie w lutym 1991 roku. Według ogólnoeuropejskiego rankingu ILGA-Europe, mierzącego poziom równouprawnienia osób LGBT w Europie, Polska zajmuje ostatnie miejsce wśród krajów UE. „Wyprzedza” nas tylko 5 krajów (Białoruś, Rosja, Armenia, Turcja i Azerbejdżan). Homofobia w Polsce jest ogromnym problemem. Mnie samej zdarzały się takie homofobiczne wpadki, chociaż jestem osobą tolerancyjną i wszyscy moi nieheteronormatywni znajomi wiedzą, że zawsze będę stała po ich stronie i walczyła o ich prawa, jak o swoje. Kiedyś chciałam namówić przyjaciela, żeby wybrał się ze mną na zumbę i spytałam, czy woli iść do instruktora geja, czy „normalnego”. Było mi strasznie głupio, chociaż oczywiście obróciliśmy to w żart. Innym razem na basenie byłam oburzona, że szatnie są koedukacyjne. A potem przeczytałam książkę o osobie niebinarnej „Wszystkiego, co najlepsze” i też poczułam ukłucie wstydu. Jak taka osoba musi źle się czuć w miejscach publicznych, gdzie wszystko jest przyporządkowane do konkretnej płci. Chociażby zwykły sklep z odzieżą – dział damski i męski, to samo z przymierzalniami.
Chodząc po mieście można spotkać młodzież z tęczowymi torbami i innymi emblematami solidaryzującymi ze społecznością LGBT. Ale w mniejszych miejscowościach, gdzie kampanie przeciwko homofobii jeszcze nie dotarły, społeczeństwo nie jest aż tak tolerancyjne. Ludzie boją się nieznanego, a jednocześnie nie chcą zgłębiać tematu, przyczyniając się do wielu ludzkich tragedii. Brak akceptacji społeczeństwa, często nawet najbliższych powoduje, że młodzi ludzie ukrywają się ze swoją orientacją, co sprawia, że są nieszczęśliwi i niespełnieni. Myślę, że w tak pozytywnej przestrzeni, jaką jest Salon Kobiet nie ma miejsca na hejt i nietolerancję, mimo to każdy z nas na co dzień spotyka się z nieprzyjemnymi sytuacjami i nie wszyscy ludzie z naszego otoczenia dobrze nam życzą, więc wszyscy mamy jakieś przykre doświadczenia w tym temacie. Nie żyjemy (niestety) w bańce mydlanej i nie możemy odcinać się od problemów, nawet jeśli bezpośrednio nas nie dotyczą.
Fot. Pexels