Kłamstwo
Pomimo tego, że nie brakuje nam poradni psychologicznych, różnych fundacji wspierających adopcję, czy też urzędów takich jak MOPS czy PCPR, wciąż zdarza mi się odpowiadać na jedno pytanie, które nurtuje wielu rodziców zastępczych czy adopcyjnych. Zupełnie tak, jakby nikt ich nie informował o pewnych mechanizmach psychologicznych, które towarzyszą odebraniu dziecka z rodziny biologicznej, lub też nie zdawał sobie sprawy z pewnych mechanizmów wówczas istniejących. Najczęstszym zaś pytaniem jest: Dlaczego moje dziecko kłamie?
Zdarza się bowiem, że nawet w momencie, gdy dziecko zostanie przyłapane na tym, że okłamało, to i tak idzie w zaparte i udaje, że nic się nie stało, że to nie jego wina i przerzuca odpowiedzialność na innych lub jakieś zdarzenie. Aby wytłumaczyć, skąd się bierze takie zachowanie warto by było zdobyć trochę wiedzy na temat psychologii dziecięcej.
Lęk separacyjny
Do właściwego rozwoju dziecka potrzeba miłości obojga rodziców. Wsparcia, podczas, którego maluch będzie mógł stworzyć sobie bezpieczną strefę do eksploracji. W przypadku gdy dojdzie do przerwania tego procesu, dochodzi do powstania zaburzenia, które Harry Harlow nazwał lękiem separacyjnym.
Eksperyment Harlowa miał pokazać, w jaki sposób naczelne, w tym ludzie, budują pierwsze relacje. Aby to sprawdzić, zabierał on małe rezusy matkom i obserwował jak zaczną się one zachowywać, w przypadku braku rodzica. Okazało się, że dzieci rezusów stawały się lękliwe i apatyczne. Siadały po środku olbrzymiego pokoju i zaczynały się kiwać. Objawy zachowań rezusów przypominały coś, co w psychologii nazywamy „chorobą sierocą”.
Lęk ten nie znika wraz z rozwojem dziecka. Bardzo często doprowadzając do powstania u osieroconych dzieci kilku mechanizmów, które determinują ich zachowanie, czasami nawet w dorosłym życiu.
Oczywiście nie jestem wstanie w tak krótkim artykule opisać wszystkich możliwych wariantów zachowań, które mogą towarzyszyć oddzieleniu dziecka od rodzica. Przytoczę tu jednak kilka z nich, które według mojej wiedzy najczęściej się zdarzają.
Dziecko w centrum
Pierwszym jest obsesyjne bycie w centrum uwagi. Dziecko takie non stop porównuje się z innymi dziećmi i stara się podkreślić swoją wyjątkowość. Prezentuje się dorosłym jako idealne i to, na które zasługują. Przez niektórych może być to mylone z narcystycznym zaburzeniem osobowości, jednakże w przeciwieństwie do narcyza takim dzieckiem przede wszystkim kieruje lęk przed odrzuceniem. Uniemożliwia jednak to dziecku oddzielenie się od wyobrażeń dorosłych na jego temat, a więc i wytworzenie właściwej struktury osobowości. Takie postępowanie w dorosłym życiu może przemienić się w osobowość borderline lub wytworzyć u dziecka zespół lęku uogólnionego.
Dziecko idealne
W wyniku zagrożenia, jakim dziecko zostało poddane w dzieciństwie i odebraniu go rodzicom dziecko takie może zacząć „uciekać”, czyli wytworzy u siebie mechanizm obronny, który według niego ma chronić go przed negatywnymi konsekwencjami. I tu właśnie główną rolę pełni kłamstwo. Dziecko w ten sposób chce dać do zrozumienia, że nie jest takie złe, za jakie według niego uważają go dorośli. Nie rozumiejąc tak naprawdę, że w ten sposób pogarsza swoją sytuację. Kłamstwo ma mu zapewnić pewną dozę bezpieczeństwa, za którą może się schronić przed odrzuceniem. Myśli, że jeżeli popełni jakikolwiek błąd automatycznie zostanie porzucone. W ten sposób wytwarzając w sobie jeden z najbarziej toksycznych zachowań, jakim jest perfekcjonizm.
Mały sabotażysta
Może się także zdarzyć, że dziecko będzie starało się sabotować waszą relację. I tutaj mogę przytoczyć przykład ze swojego dzieciństwa. Kiedyś trafiłem do małżeństwa w małej wsi. Posiadali oni olbrzymi sad, na czym zarabiali. Mieli syna w moim wieku i jeszcze jednego, starszego. Pewnego dnia, ponieważ chciałem zobaczyć jak zareagują, ukradłem im zeszyt. Oczywiście wszystko wyszło na jaw, a zeszyt znalazł się w moim plecaku. Po dojechaniu do Domu Dziecka oświadczyli, że już nie zamierzają mnie więcej do siebie wziąć. I teraz sobie wyobraźcie sytuację, w której porzucacie własne dziecko z powodu ukradzionych dwóch złotych zamiast po prostu postarać się je wychować. No cóż, dzieciom z bidula się to zdarza.
Taka reakcja ma na celu zerwać relację, zanim dziecko zdąży się przywiązać do nowych rodziców. Działanie opiera się na prostym mechanizmie: „skrzywdzę cię, zanim ty skrzywdzisz mnie”. Dziecko może z wami tak pogrywać przez dłuższy czas starając się sprawdzić, czy nie porzucicie go w momencie powstania prawdziwych problemów i kryzysu… Tak samo jak w jego mniemaniu zrobili to biologiczni rodzice.
fot. Pexels