Światowy Dzień Cukrzycy. To dziś. 14 listopada. Każdy słyszał o tej chorobie, ale wydaje mi się, że nie wiemy o niej zbyt wiele. Tak naprawdę jest to choroba trochę lekceważona i niewidoczna w społeczeństwie. W dużym skrócie: wyróżniamy dwa typy cukrzycy – 1 i 2. Choroby te dość istotnie różnią się między sobą.
Cukrzyca typu 1 jest przewlekłą chorobą autoimmunologiczną, dlatego duże znaczenie odgrywają najprawdopodobniej czynniki genetyczne. Polega na tym, że komórki układu odpornościowego atakują komórki trzustki, przez co organizm nie jest w stanie sam produkować hormonu insuliny, który jest potrzebny do metabolizmu cukrów w organizmie. Zbyt wysoki poziom glukozy we krwi powoduje hiperglikemię.
Cukrzyca typu 2 przeważnie spowodowana jest niewłaściwym trybem życia i nawykami żywieniowymi. Inne są także mechanizmy działania choroby – tkanka tłuszczowa zaburza wykrywanie własnej insuliny z powodu silnej insulinooporności. W przypadku cukrzycy typu 2 oprócz leczenia farmakologicznego ważny jest ruch oraz dieta.
Kiedyś zobaczyłam u znajomego na Instagramie bardzo wymowną, dającą do myślenia grafikę (przekazuję ją również Wam jako obrazek wyróżniający ten tekst). Pokazywała, że niektóre niepełnosprawności są widoczne gołym okiem, a innych po prostu nie widać. Niestety nie jest tak, że jeśli czegoś nie widać, to tego nie ma…
Wielu ludzi żyje z cukrzycą, nie mając świadomości o chorobie. W 2015 roku zmarł znany dziennikarz i krytyk muzyczny Robert Leszczyński. Okazało się, że przyczyną śmierci była cukrzyca, na którą nigdy się nie leczył. A ilu anonimowych ludzi umiera na cukrzycę albo związane z nią powikłania?
Nie chcę Was zanudzać statystykami czy faktami dostępnymi w książkach i Internecie, dlatego poprosiłam o rozmowę Filipa, który od 6 lat choruje na cukrzycę typu 1. Chciałabym, żebyście zobaczyli jak wygląda „od kuchni” życie z perspektywy człowieka, który na co dzień musi zmagać się z tą chorobą.
Filip dowiedział się o chorobie w wieku 39 lat podczas rutynowych badań przed operacją. Już wcześniej odczuwał silne zmęczenie, ale nie takie zwyczajne jak u zdrowego człowieka po wysiłku fizycznym, niepokojące tym bardziej, że był osobą wysportowaną. Oprócz tego pojawiły się problemy ze wzrokiem, dające wrażenie braku okularów, chociaż były na miejscu. Poza tym suchość w ustach oraz częstomocz, uciążliwy zwłaszcza w nocy. Jako sportowiec Filip regularnie się badał, więc wyniki badań zrobionych w szpitalu były zaskoczeniem. Po ich powtórzeniu zadzwoniono do niego, żeby przyjechał na oddział. Okazało się, że jego trzustka nie produkuje insuliny. Przez pierwszy rok był leczony farmakologicznie, potem już insuliną w zastrzykach. Filip nie zdecydował się na pompę insulinową ani sensor monitorowania poziomu glukozy ze względu na koszykówkę. Urządzenia te przy sportach kontaktowych mogą nie spełniać swoich funkcji, ponieważ są wrażliwe na wstrząsy i mogłyby zostać uszkodzone w czasie meczu. Z pewnością taki czujnik wysyłający pomiary na telefon jest dużym udogodnieniem dla osób chorych, ale musi być umieszczony na ramieniu, więc w przypadku zawodnika gier zespołowych się nie sprawdzi.
Życie Filipa po diagnozie zmieniło się diametralnie. Przede wszystkim musiał zmienić nawyki żywieniowe. Wydawać by się mogło, że wystarczy sprawdzić zawartość cukru w produktach. Nic bardziej mylnego. Trzeba zwracać uwagę nie tylko na ilość, ale także rodzaj węglowodanów oraz ich łączenie z białkami i tłuszczami. Odpowiednio dobrany jadłospis zapewnia lepsze samopoczucie i nie naraża na niekorzystne wahania glikemii. Czasem jednak to nie wystarczy. Istotne są też inne czynniki, takie jak stres, temperatura ciała czy infekcja, które mają znaczenie przy utrzymaniu cukru na odpowiednim poziomie. Kluczowe jest też miejsce wstrzyknięcia insuliny.
Zdrowy człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo skomplikowane mogą się okazać dla cukrzyka codzienne sytuacje, jak chociażby wyjście ze znajomymi, żeby zjeść coś na mieście. Pierwsza niekomfortowa sytuacja to mierzenie cukru przed posiłkiem oraz podanie sobie insuliny. Jedzenie poza domem bywa kłopotliwe, bo trudno wyliczyć wartości spożywanego posiłku, aby dostosować dawkę insuliny. Tak naprawdę najłatwiej byłoby jeść cały czas to samo.
Czasem jeden zastrzyk insuliny nie wystarczy, cukier albo cały czas rośnie, albo spada. Dieta to nie tylko liczenie kalorii i sprawdzanie składu, ale także regularność spożywanych posiłków i trzymanie się zasad.
Cukrzyca w życiu Filipa to także pogodzenie choroby z dotychczasowymi treningami.
Przed każdym meczem musi zmierzyć cukier. Kiedy jego poziom jest za wysoki albo za niski, nie może wyjść na boisko. Najpierw musi unormować cukier insuliną lub słodyczami.
Diabetycy – poza lekami na cukrzycę – często są zmuszeni do stosowania innych leków, które mogą wchodzić w interakcje. Zdarzają się typowe problemy zdrowotne, takie jak przeziębienie, zatrucie czy ból głowy, ale przed zażyciem leków na te dolegliwości trzeba przeanalizować skład tabletek, czy nie zawierają cukru oraz sprawdzić, czy nie wchodzą w niekorzystne interakcje z innymi lekami.
Są pewne normy, których powinni przestrzegać wszyscy, jak np. ostatni posiłek nie później niż dwie godziny przed snem, albo przed treningiem. Jeśli zrobimy od tego odstępstwo, to zdrowy organizm poradzi sobie z tym bez problemu, najwyżej trening nie będzie tak efektywny, a sen tak mocny, natomiast przy cukrzycy takie odstępstwo mogłoby skutkować poważnymi konsekwencjami, jak chociażby śpiączka ketonowa.
Cukrzyca jest chorobą nieuleczalną, podawanie insuliny to jedynie łagodzenie jej objawów. Alternatywną metodą leczenia jest przeszczep trzustki, ale dla niektórych lepszym wariantem jest przyjmowanie insuliny, niż leków immunosupresyjnych.
Spotkanie z Filipem uświadomiło mi wiele istotnych spraw związanych z cukrzycą, o których wcześniej nie miałam pojęcia, a które wyszły w trakcie rozmowy.
Nie jest łatwo mówić o swoich słabościach tak otwarcie, tym bardziej praktycznie obcej osobie. W naszej świadomości obraz chorego człowieka nie współgra z przystojnym facetem i wysportowaną sylwetką. I dlatego warto czasem otworzyć się na problemy, których nie widać na pierwszy rzut oka.
*Dziękuję Kasi Rogowskiej za przystępne wytłumaczenie różnic między cukrzycą typu 1 i 2
fot. grafika zapożyczona z instagrama