Od małej dziewczynki wtłaczają nam, żeby być dobrą dla wszystkich, ale nasze matki zapomniały nas nauczyć najważniejszej sprawy, bycia dobrym dla siebie. Powstały pokolenia matek walczących, kobiet silnych, które w tym pędzie spychają siebie na ostatnie miejsce na liście. Mówimy, że mamy za dużo na głowie. Żyjemy w czasach, w których liczy się czas, bo czas to pieniądz, a że groszy w kieszeni podczas inflacji brak… Zatem mocniej skupiamy się na dążeniu, żeby przeżyć do kolejnej pensji. Ponoć bogacze mogą sobie pozwolić na luksus rozpieszczania siebie. Wydaje nam się, że najpierw trzeba mieć co do ust włożyć, w co ubrać nasze pociechy, mieć na paliwo, czynsz, a na końcu można pomyśleć o sobie. Jednak czy potrzeba bogactwa, żeby poczuć się rozpieszczoną? Czy nie zasługujemy na to? Zadałam to pytanie koleżankom i zgodziły się, że jak najbardziej zasługujemy, ale też usłyszałam, że „przy dzieciach nie ma czasu na rozpieszczanie siebie”, że „po pracy padam po prostu na twarz”, że „w domu czekają obowiązki”.
CZYM SKORUPKA ZA MŁODU…
Przerażające jest to, że same się nakręcamy. Od początku jako małym dziewczynkom wtłacza nam się listę obowiązków. To samo często powielamy obarczając nasze dzieci. Mówimy, że dziecko musi iść na kolejne zajęcia, żeby „miało potem lżej w życiu”. Po części rozumiem wspieranie dziecka, ale czy tworząc mu listę obowiązków dajemy mu też ten obowiazek zadbania o swoje małe przyjemności? Nie jesteśmy dobre dla siebie, więc jakim cudem nasze dzieci mają się tego nauczyć? Mamy ostatnio modę na to, że albo dzieci maja miliony zadań, albo dajemy im wolną rękę, bo zwyczajnie ich nie dostrzegamy w biegu. Spychamy siebie na koniec, bo przecież „nie wypada myśleć o sobie, gdy świat na naszej głowie”.
Zatem czy mamy prawo do rozpieszczenia siebie? Pewnie odpowiesz, że tak. Jednak czy to robisz? Nie mówię tu o wyskoczeniu na wycieczkę do Paryża, ale o rozpieszczanie w małej formie, na które stać każdą z nas. Odpowiedz sobie, kiedy ostatni raz usiadłaś herbatą w dłoni i nie myślałaś o niczym więcej, jak tylko o jej smaku. Tak można się rozpieszczać. Dać mózgowi komunikat, że właśnie spędzasz małą chwilę życia, która jest tylko i wyłącznie twoja. Ty zdecydowałaś kiedy, ty podjęłaś decyzję, jaki ma smak i w jakim tempie będziesz ją piła. Prawda, że to proste? Kiedy ostatni raz wybrałaś się do miasta, ale nie na zakupy, ale na to, żeby pójść na półgodzinny spacer, na snucie się wśród znajomych kątów… Kiedy ostatni raz spojrzałaś na mijane budynki w całości, miałaś czas cieszyć się kwiatami na klombach? Kiedy patrzyłaś na niebo, jakbyś je odkrywała na nowo? Nie musisz iść daleko. Wyjdź na balkon i usiądź na krześle w promieniach zachodzącego czy wschodzącego słońca. To twój czas. Wybierasz kiedy, decydujesz gdzie. Kiedy bez pośpiechu wzięłaś kąpiel? Zawsze myślisz o dzieciach. Kiedy kupiłaś sobie żel do kąpieli o ulubionym zapachu? Drobna chwila może być jak daleka podróż. Jesteśmy wyczulone na zapachy. Rozpieszczanie to niekoniecznie Wyspy Kanaryjskie. To wanna pełna piany, żel pachnący egzotycznie, to krem do ciała dający ulgę. Możliwe, że wydaje ci się, że rozpieszczenie wymaga czasu, ale prawda jest taka, że każdego dnia stać cię na chwilę dla siebie. Zrób miejsce na swojej liście obowiązków, na chwilę wyłącznie dla siebie. Zaplanuj ją. Dąż do niej. Sama myśl, że pójdziesz na moment do ogrodu z kubkiem kawy, ale z pełnym przekonaniem, że to twój czas, będzie cię napędzała. Sprawi, że mimochodem się uśmiechniesz sama do siebie.
JA TAK ROBIĘ…
Sama staram się rozpieszczać spacerami z aparatem w dłoni. Snuję się po ulicach miasta, które znam od lat i odkrywam ulice na nowo, bo każdy dzień inaczej układa światło, mijam innych ludzi, spotykam inne zwierzęta. Każdy dzień uczy mnie, że zasługuję na moje mini niebo na ziemi. Daj się namówić na takie małe bycie dobrą dla siebie. Zobaczysz jak to zmieni ciebie. Małe przyjemności mogą zmienić twoje podejście do siebie samej, ale też do całego twojego świata. Może odkryjesz, że masz czas nie tylko na książkę, ale też na pójście na basen czy inną pasję.
fot. Pexels
Tak, tak, tak! trzeba dbać o siebie i o sobie myśleć. nie chodzi wcale o bycie egocentryczną egoistką, ale o lubienie siebie. zadowolona i szczęśliwa kobieta – matka i żona, to szczęście i zadowolenie wszystkich jej bliskich.