Człowiek idąc przez życie cały czas musi coś pchać, niezależnie od wieku. Na początku pchamy małe rzeczy, które wydają się być bardzo ciężkie. Później z biegiem lat zwiększamy ciężar w wózku,ale mimo tego ciągle coś w nim mamy.
Ja od małego pcham w tym wózku chorobę. Można się nauczyć z nią żyć,jak ze wszystkim.
Czy kiedykolwiek zadawałam sobie pytanie, dlaczego ja,a nie dziecko, które leżało w inkubatorze obok?
Oczywiście. Nie zastanawiajcie się ile razy, to bez znaczenia.
Z biegiem lat coraz rzadziej zadaję sobie to pytanie,a jak ktoś zapyta dlaczego, to odpowiedź jest banalna:
AKCEPTUJĘ to, że jest jak jest, bo wiem, że tak musiało być.
Czy jest mi ciężko?
Zależy kiedy. Ale nie ukrywam, że bywa różnie. Jednak wiem, że ten wózek trzeba pchać. Każdy jakiś ma. Los zadecydował za mnie i do mojego na start włożył chorobę. Życie.
Wiecie co było najtrudniejsze w dzieciństwie?
PEŁNE ZAAKCEPTOWANIE tego, że jest jak jest. Teraz nie mam z tym żadnego problemu. Cieszę się z faktu, że mój wózek w ogóle jedzie, bo przecież mogło być tak różnie….
Jowita Szenejko
fot. Pexels
Jowitko, same mądrości i powiem więcej. Każdy kto zrzędzi i wysyła w świat ziarna pesymizmu nie dorasta Ci do pięt. Często myślimy, że nasz bagaż życiowy waży tonę i nikt oprócz nas go nie udźwignie ale to nie prawda i Ty o tym wiesz najlepiej.. Z całego serducha życzę Ci dużo wytrwałości, pogody ducha i uśmiechu od ucha do ucha.