…a po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój, nagle ptaki budzą mnie, tłukąc się do okien… – ten wspaniały tekst jednej z piosenek Budki Suflera doskonale oddaje prawdę, iż po każdej nocy, po chwilach zwątpienia, przychodzi dzień. Spokój. Trzeba tylko żyć i w to życie się zanurzyć… I wierzyć, w lepsze jutro i że to wszystko ma jeszcze jakiś sens.
Dzisiaj był zupełnie innym dniem niż wczoraj. Szaro, ponuro, padał deszcz. Ale mimo całej szpetności tego dnia, pełnego deszczu, wiatru i zimna, wyszło słońce. Przedzierało się przez chmury cały ranek, aż w końcu wyszło na jakieś dziesięć minutek, jakby chciało powiedzieć : Ej, Mała jeszcze się wszystko ułoży.
Czasami życie tak bardzo boli, że wydaje nam się, że już bardziej nie może. Ból trawi wszystkie nasze wnętrzności, dopada nas marazm, a serce jakby zamiera, już nie bije swoim dawnym rytmem. Coś się skończyło, coś umarło. Ale przecież za chwilę, może za dzień, dwa, a może za rok coś narodzi się na nowo, wystarczy, że w to uwierzysz, że zdasz sobie sprawę, że ten ból nie będzie permanentny.
A kiedy już się podniesiesz, to zabierzesz się za zmiany. Nic tak nie robi dobrze na naszą duszę, jak zmiany. Na początku będziesz musiała posprzątać cały bajzel dookoła, a potem zabrać się do pracy i wszystko sobie jakoś poukładać, na nowo. W swoich szufladkach, w serduchu, w głowie i w myślach.
Musisz pamiętać, że życie nie lubi bezczynności. Wiecznie gdzieś idziemy, skręcamy, biegniemy pod górę, opadamy z sił. Wybieramy w życiu drogi kręte, czasem wyboiste i te, które prowadzą do ciemnych zaułków. Zastanawiam się dlaczego? Dlaczego idziemy tą a nie inną drogą.
Może powinniśmy zawrócić, póki jeszcze zawrócić się da? A może powinniśmy pokochać tę naszą drogę, którą podążamy i iść nią dalej? A że przewrócimy się na zakręcie? Bywa. Życie to upadki i wzloty i daje nam czasem popalić.
Życie to też sinusoida – w encefalografie – linia życia. Raz jest górka, raz jest dołek. Raz wszystko układa się doskonale, jesteśmy tak szczęśliwi, że czujemy jakbyśmy unosili się w chmurach, a zaraz wszystko się wali.
Ktoś kiedyś powiedział, że najcudowniejsze rzeczy na ziemi wymagają bólu.
Nie ma we mnie zgody na takie cierpiętnictwo, dla samego cierpienia, ale wiem, że bez ciężkich chwil, nie docenialibyśmy szczęścia.
Cierpienie, ból jest nieodłączną oznaką życia. Kiedy przestajemy odczuwać, oznacza to jedno, że coś obumiera : miłość, przyjaźń, przywiązanie, uczucia. I wtedy trzeba pozwolić pewnym rzeczom, zdarzeniom czy ludziom odejść. Nie można nic, ani nikogo zatrzymać na siłę. Pozwólmy, aby po dniu nastała noc. Taka jest kolej rzeczy, a my na siłę nic nie zmienimy.
Jeśli nie godzisz się z tym co masz, to może powinnaś coś zmienić? Bo łatwo jest narzekać, obarczać winą za swoje niepowodzenia cały świat. Czasami trzeba spojrzeć w głąb siebie i zapytać: Czego ja właściwie chcę? Nie lubisz swojej pracy, to rozejrzyj się za nową. Czemu nie zaryzykujesz?
Zawsze jest też jakieś, ale, jeśli nie zaryzykujesz ciągle będziesz tkwiła w punkcie wyjścia. Ludzie ryzykują, zmieniają pracę, szkołę, kończą toksyczne związki, zaczynają nowe, nie znaczy, że lepsze, biorą kredyty na upragnione mieszkanie, samochód. Ryzykują, bo wierzą. Wierzą, że będzie lepiej, że jakoś się ułoży, że trzeba iść do przodu. A przecież wygodniej jest nic nie robić, stać, siedzieć w miejscu, bo wtedy wiesz, że nic nie stracisz. A może właśnie wtedy tracisz. Zaczynasz się nudzić, bo wiesz, że zawsze będzie tak samo. To samo miejsce, ci sami ludzie, ta sama droga do pracy. A znudzenie i obojętność są jednymi z gorszych stanów, jakie może przeżywać człowiek.
Musisz sama wyznaczyć sobie cel, zaplanować swoje życie. W ciągu tej drogi na pewno potkniesz się wiele razy, może nawet upadniesz, poturbujesz się i nie będziesz miała siły się podnieść.
Krzykniesz : DOŚĆ!, Nie dam rady!, Pieprzę to!
Masz prawo! Być może ktoś ci poda rękę. Będą też tacy, którzy przejdą obojętnie udając, że cię nie zauważają. Ilu jest teraz ludzi którzy pomogą ci bezinteresownie? Większość martwi się o siebie, swój interes, swoje cztery litery. Takie czasy? A może taka jest prawdziwa natura człowieka? Będziesz musiała się więc podnieść sama. Och! Będzie bolało. Nie jest łatwo iść dalej, kiedy tak bardzo boli, a każdy najmniejszy ruch sprawia ci cierpienie. Pamiętaj jednak, że warto, bo każdy krok przybliża cię do celu, do spełnienia marzeń. Bo marzenia są przecież po to, aby je realizować. Nasze życie jest na naszą miarę i nie dostaniemy w życiu czegoś, z czym nie moglibyśmy sobie dać rady. Każdy z nas popełnia błędy, każdy miał w życiu chwile słabości.
I pamiętaj najważniejsze, nie można poprzestawać na czymś, co nie jest pierwszego gatunku! Ktoś mądrze powiedział, że życie jest za krótkie, aby pić marne wino i całować w nieskończoność ropuchę, która nigdy nie zmieni się w księcia.
Ej, Mała jeszcze wszystko się ułoży!
fot. Pexels
Dokładnie, i tego się trzymajmy 😘
Czasem zwyczajnie nie mamy wyboru, tracimy pracę, a relacja kończy się nie z naszej inicjatywy. Ale nawet wtedy musimy wierzyć, że wszystko się ułoży. Przecież nikt nie obiecywał, że będzie łatwo 😉
Ciężko iść gdy ginie Twoja druga połowa , twój mąż , przyjaciel i partner . W tym momencie mój świat się zatrzymał ale tak , ciągle mam nadzieje że ta otwarta rana w moim sercu się zasklepi i że się wszystko ułoży .
Z całego serca wierzymy w to razem z Tobą… I przytulamy… Tylko tyle i aż tyle…
Ze wszystkim zgadzam się jak najbardziej. Jestem niskiego wzrostu i u mnie z tymi „górnymi półkami ” tylko same problemy. Dostać rękami nie da się i zdarza się upadek na tyłek, który boli. Po szczeblach drabiny czasem jest skok na „główkę” Ale oj tam… oj tam! upartemu nikt nie przemówi. Ale za to jaka satysfakcja ze zwycięstwa Wow! 😉 Jednak znam takie osoby, którym wystarcza to kim są, jakie są i co mają. Pracy nie zmieni na lepszą bo to łączy się ze zmianą jej wymogów i od siebie dać trochę trzeba. Co w nich jest ciekawego? Po mistrzowsku używają swojej manipulacji do wykorzystywania swoich znajomych, przyjaciół, członków rodziny, którzy doradzą, pomogą, dofinansują itp. I wszystko gratis. Jedynym problemem dla nich jest zmiana sponsorów, bo otwarły się im oczy na sprawę. Długo to nie trwa, szybko znajdują innych. Żyją sobie fajnie i są szczęśliwi. Jak z tego wynika-szczęście nie jedno ma imię. Oceniać ich nie należy, ale uciekać trzeba.:)