Ocalała z chińskiego gułagu — Gulbahar Haitiwaji, Rozenn Morgat — recenzja

Lubicie czytać reportaże?

Gulbahar to ujgurka, która ze względu na swoje pochodzenie etniczne trafiła do obozu reedukacyjnego na trzy lata. Przez trzy lata przesłuchiwana, katowana, głodzona. Przez trzy lata żyła, a właściwie wegetowała w miejscu, które w ogóle nie powinno istnieć.

Gulbahar wraz z mężem i dwiema córkami mieszkała w chińskiej prowincji Sinciang – rejonie znajdującym się na Nowym Jedwabnym Szlaku, bardzo ważnym dla Chin – krainie złotem i ropą płynącej. Zaraz po studiach Gulbahar i jej mąż, Kerim dostali propozycję pracy w firmie naftowej znajdującej się w Karamayu, mieście zbudowanym w tempie ekspresowym, głównie z myślą o rodzinach robotników. Zadowoleni z zarobków i warunków pracy, przez wiele lat żyli szczęśliwie, mając stabilną sytuację materialną. Jednak w pewnym momencie zbyt dużo zbiegów okoliczności świadczących o nierównym traktowaniu Ujgurów wzbudziło niepokój Kermia. Mężczyzna rzucił pracę i postanowił znaleźć azyl w Europie. I tak trafił do Francji. Kiedy w końcu uzyskał status uchodźcy, dołączyła do niego Gulbahar z córkami. Był rok 2006. Po dziesięciu latach kobieta odebrała telefon od mężczyzny dzwoniącego z Chin pod pretekstem ściągnięcia jej do kraju w celu podpisania dokumentów potrzebnych do przejścia na emeryturę. Początkowo wzbudziło to niepokój w kobiecie, ale ostatecznie zdecydowała się na pokonanie tysięcy kilometrów. W tak perfidny sposób władze Chin dopięły swego. Schwytały w swoje sidła kolejną ujgurską ofiarę. Kobieta spędziła trzy lata w tamtejszym obozie koncentracyjnym. Poniżana, torturowana fizycznie i psychicznie, w brutalny sposób namawiana do wyrzeczenia się swojego pochodzenia i zmuszana do nauki pieśni ku chwale partii komunistycznej przeżyła, została uratowana.

Przerażające, że w dzisiejszych czasach poniżanie drugiego człowieka ze względu na jego inność nadal jest praktykowane i to przez państwa potężne, którym takie działania w ostatecznym rozrachunku uchodzą na sucho.

Za egzemplarz dziękuję @wydawnictwo_wab
#współpracareklamowa

fot. Ania Miziołek

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Babeczki z innej beczki

Salon kobiet

Poznałyśmy się w sytuacji, kiedy powierzono nam bardzo ciekawe wyzwanie – redagowanie magazynu i wszelkich kanałów komunikacyjnych o kobietach, dla kobiet i z kobietami…

Najnowsze posty

Osadzona, książka, obraz, kobieta

„Osadzona” Anny Matusiak – recenzja książki

Przeczytana jednym tchem jak pozostałe książki Anny Matusiak. Osadzona jest inna niż pozostałe. Ma jednak punkty styczne, ale o tym później. Tym razem Ania zabiera nas w daleką podróż. Do przepięknej Japonii. Niestety główna bohaterka nie miała okazji poznać jej piękna…

zupa TAJSKA

Zupa tajska

Zanim powiesz: to nie dla mnie, mam coś, co cię przekona. Mianowicie, zupę robi się max. 30 minut, a jest tak pyszna, że na jednej dokładce się nie skończy. Dodam, że jest tak prosta, że nawet jeśli masz, dwie lewe ręce, to dalej masz dwie, więc nie marudź.

Wyrzuty sumienia

Na pewno dopadły każdego i każdą z nas w różnych sytuacjach życia. Na pewno wywołały w nas niemiłe uczucia i zapewniły stres i nieprzespane noce. Wyrzuty sumienia, bo o nich mowa – czy rzeczywiście warto się nimi przejmować? Czy pozwolić im na wprowadzanie zmian w naszym życiu?

zielona sałatka z bobem

Sałatka z bobem

Pyszna i kolorowa sałatka z młodym bobem, świeżymi warzywami i oliwkami to idealna przekąska na ciepłe, letnie dni. W okresie zimowym, gdy brakuje świeżego bobu, można użyć tego mrożonego. Sałatkę z bobem warto podać w towarzystwie aromatycznego sosu, na przykład zielonego sosu na bazie jogurtu greckiego. Nada naszej potrawie wyjątkowego smaku i sprawi, że będzie się pięknie prezentować.

Weekendowa wycieczka

Cudze chwalicie — swego nie znacie — mówi stare przysłowie. Często szukamy miejsc do wypoczynku w dalekich zakątkach świata, a nie wiemy, że całkiem niedaleko są miejsca, które warto zobaczyć i gdzie można odpocząć. Dziś proponuję wycieczkę do Lichenia.

Piotr Krysiak Dziewczyny z Dubaju 2

Dubaj jest w nas

Od dłuższego czasu przyglądam się zamieszaniu, jakie wywołała publikacja książki Piotra Krysiaka Dziewczyny z Dubaju 2 – zamieszaniu, dodajmy, nieco wykreowanemu przez autora, który akurat w dziedzinie marketingu ma sporo talentu i doświadczenia. Ostatnio Audioteka.pl wycofała ze sprzedaży wersję audio tej publikacji, tłumacząc to zbyt dużymi kontrowersjami, jakie budzi tytuł (być może taką decyzję wymusił nowy właściciel Audioteki.pl, czyli Wirtualna Polska, który nie chce kłopotów na samym starcie).

Z potrzeby bliskości

Każdy z nas posiada określone potrzeby i dąży do ich zaspokojenia. Jedną z nich jest potrzeba bliskości, która u dzieci w gruncie rzeczy gra pierwsze skrzypce. Z tym że ta potrzeba nie znika, ale pozostaje w każdym z nas — również w dorosłości. Niektórzy zaspokajają ją, wchodząc w związki formalne lub nie. Inni, tworząc sieć przyjaciół, z którymi starają się utrzymywać bliższy kontakt, czasami przypominający wręcz relację, jaka łączy rodzeństwo.

Babeczki z innej beczki

Masz pytanie?
Skontaktuj się z nami