Czy to koniec?

kobieta i mężczyzna w milczeniu

Co ze mną jest nie tak? Mam dość wszystkiego i wszystkich. Najchętniej spakowałabym małą walizkę,wyrzuciła telefon i wyjechała. Ale… zawsze jest jakieś „ale”. Mam dzieci i wiem, że nie mogę ich zostawić. Męża też mam, ale jego to najchętniej kopnęła bym w … ale się boję. Boję się że sobie nie poradzę, bo całe moje życie z nim słyszałam, że bez niego zginę. Lecz ja się zastanawiam czy nie zginę z nim, a może już mnie nie ma? Nie ma roześmianej nastolatki, jest styrana życiem prawie czterdziestka, której każde spotkanie z koleżankami okupione jest milczeniem szanownego małżonka. Każda kolejna książka to kolejna wymówka: ,,Znów książka”. Tak!  A co! Kocham czytać, on kocha internet i jakoś nie jęczę, kiedy bierze telefon do ręki. Każda propozycja wyjścia gdzieś, do kogoś kończy się marudzeniem że przecież nas nie stać, że on ich nie lubi (lizał że wie? tak sobie myślę czasami). Dobijmy do brzegu. Jego nastawienie sprawia, że wszystko, co próbuję zrobić dla siebie wywołuje we mnie OGROMNE poczucie winy. Przyznaję, nie jestem milutką niunią, potrafię być pyskata, ale ile można być potulnym i wyciągać jako pierwsza rękę do zgody.Co robić? Jak żyć???? Ktoś powie: ,,Nikt nie mówił, że będzie łatwo”.  Wiem, przyjmuję to na klatę, tylko ta klata jakby mniej wytrzymała się robi.  Potrzebuję ciszy i spokoju bo mnie rozsadzi. Nawet to zdanie wywołuje we mnie poczucie winy.  Jestem beznadziejna.

J.

Droga J.,

Zacznę od tego, czym ty skończyłaś, czyli niesprawiedliwym epitetem, którym obdarzyłaś sama siebie: otóż z całą pewnością NIE JESTEŚ BEZNADZIEJNA. A to, ze nie masz teraz tej NADZIEI zbyt wiele, to już inna kwestia. Jesteś dla siebie surowa, niesprawiedliwa i zła. Dlaczego? Bo znalazłaś się w trudnym momencie życia, w którym za wszelką cenę szukasz sensu i powodów do zadowolenia.  Ale jak chomik w klatce kręcisz się tylko w kółko i męczysz bez  (tego poszukiwanego przez Ciebie) sensu.

Kochanie! Skupmy się na tym, co wiem, o czym napisałaś.

Po pierwsze masz poczucie winy, bo jak twierdzisz „nie jesteś potulną niunią”. I co z tego? Kłócicie się z mężem i ty pozwalasz sobie na pyskowanie. Cóż… pokaż mi małżeństwo, w którym nie ma kłótni, cichych dni, awantur i konfliktów. Ja w każdym razie takiego nie znam. Ale to nie znaczy, że ludzie się nie kochają, albo – przynajmniej – nie skreślają sensu bycia razem. Może tylko czasami ledwo się lubią, ale z jakichś ważnych powodów wolą wspólne kłótnie i pyskowanie od rozstania. A skoro tak, to jest jeszcze szansa na cokolwiek wartościowego między nimi. Wieko trumny małżeńskiej zapada… w ciszy. To oznacza brak kłótni, milczenie i zero relacji. Tak jeszcze u Ciebie nie ma.

Po drugie „masz dość wszystkich i wszystkiego i najchętniej byś gdzieś uciekła”. Ooo, to jest wyjście, które w ogóle nie rozwiązuje problemu, a go jedynie zaostrza. Myślę, że jesteś bardzo zmęczona, albo raczej znużona monotonnością waszych relacji, brakiem wzajemnych cieplejszych gestów, nie mówiąc o czułości i miłości. Kiedy do tego doszło? Jak to się stało? Poszukaj w pamięci. Przecież kiedyś zapewne bardzo chcieliście być razem, a Twój mąż Cię zachwycał, intrygował i wart był Twojej uwagi. Ty też byłaś dla niego ważna, ciekawa, to o Tobie myślał, kiedy snuł plany na przyszłość? Kiedy to się skończyło? Potrafisz powiedzieć, co stało się z tamtą parą?

Najwyższy czas, żebyś poszukała odpowiedzi na te pytania, bo jeśli będziecie przedłużali milczenie między wami – będzie tylko gorzej. Czy umieliście kiedyś ze sobą rozmawiać? Czy wzajemnie się rozśmieszaliście? Nie nudziliście w swoim towarzystwie? Jeśli nie poszukasz w sobie tamtej siebie – nie znajdziesz też tamtego jego. Skoro tak Cię to męczy i nudzi najwyższy czas, żebyś spróbowała to zmienić. On na to sam nie wpadnie, zapewniam cię.  Jego ucieczka w internet, Twoja w książki i koleżanki – to są Wasze ucieczki od siebie. Oboje boicie się spokojnej konfrontacji i tak trwacie w tym milczącym tańcu dwojga nieobecnych w waszym małżeństwie.

Najwyraźniej już nie dajesz rady. I dobrze. Bo to znaczy, że jesteś gotowa do zmiany. Ja myślę, że powinnaś zmienić coś najpierw między Wami, wziąć sprawy w swoje ręce, jeśli nie chcesz waszego rozstania, jeśli jeszcze pamiętasz tamtą dziewczynę, która była zakochana w Twoim przyszłym mężu. Bo teraz Wasz związek stoi nad urwiskiem. I co z tego, że wiele małżeństw zastygło w takim samym miejscu? Ty tego nie chcesz, mówisz to wyraźnie. Skoro ja to słyszę – powinniście Wy także to usłyszeć. Ty i on. Razem. Bo obwinianie siebie niczego tutaj nie zmieni.

Nie pytam, czy zależy ci na nim. Pytam, czy zależy ci na Was. Jeśli tak, to do dzieła, droga J., zanim wszystko między wami zamieni się w lodową skałę! Jakikolwiek spokojny gest z Twojej strony musi mieć przemyślany scenariusz. Po tylu dniach wzajemnych ucieczek od siebie Twój partner będzie zaskoczony i może nie odczytać twoich dobrych intencji. Może zareagować niechęcią, agresją, czyli lękiem. Wypracowaliście wzajemne mechanizmy unikania relacji – milczycie albo się kłócicie.

Jeśli zgadzasz się z tym, widzisz to – spróbuj wrócić do waszych sprzed lat i miesięcy. Zobacz wasze stare zdjęcia, co na nich widzisz, a teraz tego ci brakuje? Pomyśl o innych świętach, tych sprzed laty, na które z radością czekałaś i cieszyłaś się z prezentu od niego.

Zacznij małymi krokami. Wykorzystaj fakt, że przed nami koniec grudnia, można się na chwilę zatrzymać i Twój mąż też wtedy zwolni swoje tempo. Nie zaczynaj od ostatecznej, trudnej rozmowy. Zostaw to na chwilę, kiedy będziecie w lepszych stosunkach, kiedy się zbliżycie i pozwolicie sobie na cieplejsze reakcje. Są sposoby najprostsze, które prawie zawsze się sprawdzają: kupcie razem choinkę, ubierzcie ją też razem. Pogadajcie o prezentach, także tych dla siebie, o świątecznych marzeniach i o tym, jak to było kiedyś. Gadajcie o czymkolwiek, byle padały między wami słowa. Nie rozmawiajcie o pieniądzach, bo zawsze jest to mina, która wybucha. Nie spieszcie się, usiądźcie i wypijcie razem coś ciepłego. Zróbcie sobie kolację, razem. Dotknij go, pamiętasz, kiedy to lubiłaś? Pomyśl o nim i o was łagodniej, spójrz na tego faceta z mniejszym wyrzutem. On też się męczy i nudzi w tym życiu. To jest wystarczająco dobry wstęp do rozmowy. Takiej bez pretensji, obwiniania i pyskówek. Spróbuj nad tym zapanować, jeśli się uda – dacie radę.

Bardzo ci tego życzę nie tylko na święta!

Twoja Katarzyna

fot. Pexels

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anna
Anna
2 lat temu

Podobno ludzie zmieniają się co siedem lat. Znam bardzo wiele związków małżeńskich, w których sytuacja jest podobna. To co było dawniej zrobiło pstryk i nie ma. Kobiety zawsze potrzebują ciepła i adoracji. Mężczyźni inaczej. Pilot staje się niezastąpionym przyjacielem faceta. Mężczyzna lubi też np. siedzieć w piwnicy i sobie coś tam majsterkować całe popołudnia. Z doświadczenia wiem, że trzeba mu pozwolić posiedzieć sobie w tej piwnicy i nie wyciągać z niej na siłę. Warto zainwestować w siebie by było fajnie. Gdy dopada smuteczek warto mieć w zapasie coś co pozwoli go szybko pozbyć się np. super wspomnienie spontanicznych wspólnych wypadów na dyskotekę i takie intymne przytulanie w tańcu? Pomaga jak nie wiem co.

Babeczki z innej beczki

Salon kobiet

Poznałyśmy się w sytuacji, kiedy powierzono nam bardzo ciekawe wyzwanie – redagowanie magazynu i wszelkich kanałów komunikacyjnych o kobietach, dla kobiet i z kobietami…

Najnowsze posty

Osadzona, książka, obraz, kobieta

„Osadzona” Anny Matusiak – recenzja książki

Przeczytana jednym tchem jak pozostałe książki Anny Matusiak. Osadzona jest inna niż pozostałe. Ma jednak punkty styczne, ale o tym później. Tym razem Ania zabiera nas w daleką podróż. Do przepięknej Japonii. Niestety główna bohaterka nie miała okazji poznać jej piękna…

zupa TAJSKA

Zupa tajska

Zanim powiesz: to nie dla mnie, mam coś, co cię przekona. Mianowicie, zupę robi się max. 30 minut, a jest tak pyszna, że na jednej dokładce się nie skończy. Dodam, że jest tak prosta, że nawet jeśli masz, dwie lewe ręce, to dalej masz dwie, więc nie marudź.

Wyrzuty sumienia

Na pewno dopadły każdego i każdą z nas w różnych sytuacjach życia. Na pewno wywołały w nas niemiłe uczucia i zapewniły stres i nieprzespane noce. Wyrzuty sumienia, bo o nich mowa – czy rzeczywiście warto się nimi przejmować? Czy pozwolić im na wprowadzanie zmian w naszym życiu?

zielona sałatka z bobem

Sałatka z bobem

Pyszna i kolorowa sałatka z młodym bobem, świeżymi warzywami i oliwkami to idealna przekąska na ciepłe, letnie dni. W okresie zimowym, gdy brakuje świeżego bobu, można użyć tego mrożonego. Sałatkę z bobem warto podać w towarzystwie aromatycznego sosu, na przykład zielonego sosu na bazie jogurtu greckiego. Nada naszej potrawie wyjątkowego smaku i sprawi, że będzie się pięknie prezentować.

Weekendowa wycieczka

Cudze chwalicie — swego nie znacie — mówi stare przysłowie. Często szukamy miejsc do wypoczynku w dalekich zakątkach świata, a nie wiemy, że całkiem niedaleko są miejsca, które warto zobaczyć i gdzie można odpocząć. Dziś proponuję wycieczkę do Lichenia.

Piotr Krysiak Dziewczyny z Dubaju 2

Dubaj jest w nas

Od dłuższego czasu przyglądam się zamieszaniu, jakie wywołała publikacja książki Piotra Krysiaka Dziewczyny z Dubaju 2 – zamieszaniu, dodajmy, nieco wykreowanemu przez autora, który akurat w dziedzinie marketingu ma sporo talentu i doświadczenia. Ostatnio Audioteka.pl wycofała ze sprzedaży wersję audio tej publikacji, tłumacząc to zbyt dużymi kontrowersjami, jakie budzi tytuł (być może taką decyzję wymusił nowy właściciel Audioteki.pl, czyli Wirtualna Polska, który nie chce kłopotów na samym starcie).

Z potrzeby bliskości

Każdy z nas posiada określone potrzeby i dąży do ich zaspokojenia. Jedną z nich jest potrzeba bliskości, która u dzieci w gruncie rzeczy gra pierwsze skrzypce. Z tym że ta potrzeba nie znika, ale pozostaje w każdym z nas — również w dorosłości. Niektórzy zaspokajają ją, wchodząc w związki formalne lub nie. Inni, tworząc sieć przyjaciół, z którymi starają się utrzymywać bliższy kontakt, czasami przypominający wręcz relację, jaka łączy rodzeństwo.

Babeczki z innej beczki

Masz pytanie?
Skontaktuj się z nami