Biegasz każdego dnia? Bez wytchnienia, bez odpoczynku? Plan dopięty na sto pięćdziesiąt procent. Zadam pytanie: gdzie jesteś Ty? Gdzie troska o samą siebie? Wszyscy stawiają Ci każdego dnia wymagania. Zajmij się dziećmi, ugotuj obiad, dom też powinien być ogarnięty. Jeszcze nie wstawiłaś prania? Poćwiczyłaś?
Twoje życie wygląda niczym park linowy nad przepaścią. Tak to jest właściwe porównanie, bo tą otchłanią jest Twoje zmęczenie i frustracja. A kiedy ona narasta, przestaje cieszyć wszystko. Nawet plan, który założyłaś z nawiązką zrealizowany, napełnia niepokojem i lękiem. Cierpi na tym Twoje zdrowie psychiczne i fizyczne. Wiemy doskonale, że wszystko zaczyna się w głowie.
DZIAŁAMY SCHEMATAMI
Czasami tak jesteśmy zapętleni w codzienności, że nie potrafimy wyjść poza ten schemat. Dlaczego? Bo działając w danym cyklu życia produktu, czujemy się bezpiecznie, nie wymaga to od nas zmian. A zmiany to kłopoty, czyż nie? Przynajmniej zdecydowana większość tak odczuwa. Trudno się dziwić, z każdej strony bombardują nas reklamy, perfekcyjne panie domu, fit maniacy, diety, produkty must have i jak to ogarnąć? Sprawa jest prostsza, niż nam się wydaje.
Świadomość jest pierwszym krokiem do poukładania swojego świata. Trzeba sprawić, by on należał do nas, nie do innych ludzi. Nasz świat równa się nasze zasady. Słyszałam niejednokrotnie o osobach, które układają puzzle życia na swoich warunkach i wtedy są największymi egoistami świata według niektórych. Ale zdrowy egoizm jest potrzebny. Prosty przykład, dlaczego w samolocie maskę w pierwszej kolejności ma założyć osoba dorosła, potem zakładamy ją dziecku? Musimy mieć siłę ratować życie dziecka, nie stracić przytomności. Bardzo podobnie jest w codzienności, jeśli nie mamy siły dźwigać własnego życia i nie zdołamy pomóc sobie, to skąd mamy wziąć siłę, żeby pomóc innym. Nie mamy wtedy ani przekonania, ani motywacji do tych działań.
ZACZNIJ OD… SIEBIE
Warto zatrzymać się na chwilę, to trochę tak jakbyśmy odłączyli sobie na chwilę zasilanie. Reset potrzebny, by zrobić miejsce na nowe. Tutaj trzeba zadać sobie pytanie, jaki sposób jest najlepszy dla mnie? Jest niezliczona ilość możliwości: medytacje, ćwiczenia relaksacyjne, spacer na łonie przyrody, fryzjer, kosmetyczka, masaż, kawa, ciastko. Coś, co tylko będzie dla nas. Zacznij od wygospodarowania kilku minut dla siebie. Sukcesywnie zwiększaj ilość, tak aby stało się to stałym elementem w Twoim planie dnia. Masz na to dwadzieścia jeden dni, wtedy staje się to nawykiem, no dobra, praktyką.
Zrobisz coś dla siebie? Wtedy zobaczysz, że codzienne obowiązki można zrobić w krótszym czasie, inaczej je zaplanować, otoczenie nie irytuje i świat zaczyna być słonecznym dniem, a nie zachmurzonym niebem nad naszą głową. Wiem, że jeszcze w to nie wierzysz. Wiara czyni cuda, ale spełnieniem są działania. Niektórzy mawiają, że marzenia się nie spełniają. Samemu się je spełnia! Na mapie marzeń warto dodać swoje szczęście.
Ostatnio przeczytałam, że nigdy nie wolno tracić nadziei, bo karta zawsze się może odmienić. Musisz tylko sobie uzmysłowić, że wszystko w Twoich rękach, umyśle, a przede wszystkim w sercu.
Jak zechcę i zrobię porządek na swoim „podwórku” i będę potrafiła ogarnąć swój dzień…miesiąc …rok i swój świat będzie wspaniale. Ja z każdym rokiem umiem coraz więcej. Teraz widzę, że przekazując swoje dobre zmiany w życiu innym robię to w tak świadomy sposób, że mogłabym założyć klub kobiet zadowolonych z siebie. Podejmowanie ryzyka o otwartość na nowe są wpisane w scenariusz naszego życia. Polecam.