Zwierciadełko powiedz przecie, czy 2023 rok będzie najlepszym na świecie? No dobra, czy będzie dobrze, choć w moim świecie? Patrzę sobie w lustereczko, a ono milczy jak zaklęte. Poszłam do kolejnego i znowu nic. Czy wszystkie lustra poszły do innej bajki? Zatem znowu muszę napisać własny scenariusz bez pomocy magii? A może jednak mam tyle magii w sobie, że mi żadne lustro nie jest potrzebne. Hmm…
Między planami a życiem
Wzięłam notes w dłoń. Napisałam wielkimi kulfonami: – Zmienię w tym roku… – A co, jak nie zmienię? – Pojawiło się w głowie z marszu. Zatem może inny nagłówek: – Dokonam… – A co jeśli to słomiany płomień? – Kolejna wredna myśl zakwitła niczym chwast w głowie. Usiadłam sobie wygodnie. Wyprostowałam plecy. Poczułam, że spada napięcie, bo przecież wcale nie potrzebuję planów, tak samo, jak zbyteczne było podsumowanie zeszłego roku. Co było, minęło, a co nadejdzie, to będzie i będę musiała się z tym zmierzyć.
Owszem chciałabym zmienić to, czy owo tak w sobie, jak i w moim świecie, ale już wiem, że gdy usztywniam plany, to jak w prawie Murphy’ego, coś jak nic pójdzie nie tak. Zatem od jakiegoś czasu już nie planuję. Płynę życiem. Był czas, gdy straciłam podczas choroby pamięć. Połowa mego ciała była sparaliżowana. Nie mogłam nawet wyraźnie mówić. Wtedy pojęłam, że tak do końca nie mamy na wiele spraw wpływu, że życie może się toczyć dalej i bez nas. Podłoga nie zostanie umyta, to i tak nie ucieknie. Za to ciekawy widok nieba na sto procent.
Dostrzegać więcej
Zaczęłam, chodząc o kulach, mocniej przyglądać się światu. Zaczęłam dostrzegać więcej. Choć też wiele i tak mi uciekło, ale zmieniłam podejście do życia. Przestałam pędzić. Niech świat biegnie. Niech leci, gdzie chce. Czasami trzeba pozwolić światu się toczyć. Jesteśmy tylko drobiną.
W nowym roku warto znaleźć przestrzeń dla siebie. Znaleźć sobie wiele małych radości. Odnaleźć czas na częstsze spacery, podróże choćby po najbliższych miejscach, żeby odkryć je na nowo. Warto zacząć słuchać ulubioną muzykę. Wreszcie odnaleźć własne hobby, nawet to najdziwniejsze. Może trzeba wyjść poza strefę komfortu i się zbuntować przeciwko czemuś.
Czy dobrze Ci z samą sobą?
Kiedyś starsza pani, z którą jechałam pociągiem, zapytała mnie: – Czy dobrze ci z samą sobą? Złapałam się na tym, że na przełomie roku lub w okolicy własnych urodzin, zadaję sobie to pytanie. Jeśli czuję, że coś nie gra, to wówczas szukam odpowiedzi, jak to zmienić. Tak jak mi ta staruszka wytłumaczyła, nie jest ważne, co świat myśli o nas, ważne jest, jak my czujemy się z sobą.
Podstawą dobrego życia jest właśnie to, jaką równowagę mamy w sobie, bo każde zachwianie wprawia nas w chaos. Zatem jeśli siedzisz teraz z kartką, notesem, kalendarzem i próbujesz zapisać sobie, czego chcesz dokonać w tym roku, zapytaj siebie, czy dobrze Ci z sobą, bo cała reszta może okazać się zupełnie nieważna, gdy w pierwszym kroku wszystko już leży rozłożone na łopatki i czeka na zmianę.
Po prostu płyń
Mówią, że pomóc możemy tylko same sobie, ale prawda jest taka, że często warto o tym pogadać z kimś innymi. Każdy problem lub plan nazwany na głos ma większą moc. Najwięcej marzeń spełniamy, gdy rozmawiamy z innymi o tym, bo wtedy wiele osób stara się też uchylić kawałek nieba ku nam. Rób małe krok, a wszystko się ułoży. Jednak nie planuj wielce. Płyń przez życie. Złap rytm. Niech Cię niesie nowy rok…
Jolu, bardzo fajny wytonowany artykuł, poparty swoimi osobistymi doświadczeniami, które w dużym stopniu przyczyniły się do tego, że jesteś tu i w tym miejscu. Powiem Ci, że ja tak mam, iż z planów zostaje mi tylko duża figa z makiem, więc staram się nie planować Ja dobrze czuję się wtedy gdy u mnie jest tak w sam raz, ba nawet o ten stan zadbać muszę sama. Życie to taki „figlarz” i do tego humorzasty. Często strzelam okiem dookoła, by nie znaleźć się po ciemnej stronie życia, bo znam je i wcale nie lubię tam być. Aby życie miało sens należy być zarazem sterem i sternikiem. Warto wiedzieć dokąd się płynie, trzeba chcieć dopłynąć, znać zasady nawigacji, a potem płynąć, płynąć …
Dobrym pomysłem jest umieć stwarzać przyjemne sytuacje, również samemu je stwarzać, gromadzić je a nawet wyolbrzymiać, wtedy łatwiej żyć. Sprawdzone przeze mnie osobiście.
Oj sama prawda:) nie warto planować zbyt wiele, najlepsze rzeczy w moim życiu wydarzyły się ot tak, po prostu:)