Biurko. Nasze miejsce pracy. W domu, w pracy, gdziekolwiek indziej. Mały człowiek kiedy idzie do szkoły, dostaje biurko, swoje miejsce. Czuje się wtedy ważny, dorosły, wyróżniony. Ma coś swojego. Nie wiem, co w tym jest, ale jakoś staje się ono dla nas bardzo ważne i kiedy jesteśmy już dorośli, z sentymentem wspominamy nasze dziecięce biurka, przy których najpierw stawialiśmy koślawe litery, równocześnie językiem zataczając kółka, jakby to miało w czym pomóc. Ach…. dzieciństwo.
Biurko w dorosłym życiu
Jako dorośli mamy swoje biurka w pracy. W pokojach lub w gabinetach. Białe, brązowe, czarne. Tańsze, droższe, mniej lub bardziej kochane bądź znienawidzone. Stawiamy tam sprzęt do pracy, organizer na mniej lub bardziej kolorowe przybory do pracy. Coś ulubionego i tylko naszego musi być. Zazwyczaj w ten sposób rekompensujemy sobie długie godziny spędzane przy biurkach. Możemy się poczuć jak u siebie. Urządzamy swoje biurka.
Tęsknota za kolorem
Kolorowo. Z tym kolorowym też jest tak, że im bardziej tęsknimy do tego naszego pierwszego biurka, tym bardziej odwzorowujemy jego klimat. Czasem też jest tak, że te nasze biurka wcale nie były kolorowe. Wystarczy cofnąć się do lat 80 i w dół. Szare, brązowe, niebieskie zeszyty. Długopisy marki Zenit, jednokolorowe ołówki. Jedyną kolorową rzeczą były farby i papier do wycinania… Tak też mogąc sobie pozwolić na szał kolorów, szalejemy na całego.
Pokaż mi biurko, a powiem ci jakim pracownikiem jesteś
Z racji swojej pracy obserwuje różne biurka. Zazwyczaj patrząc na biurko, od razu można wywnioskować, jaki człowiek przy nim pracuje. Zazwyczaj stan biurka (porządek lub totalny rozgardiasz) jest odwzorowaniem charakteru, sposobu, w jaki pracujemy. Powiem szczerze, że po tylu latach pracy, jeśli znam zespół, potrafię bezbłędnie przypisać każdego pracownika do jego biurka. Może wydaje się to śmieszne, ale tak jest.
Dzień sprzątania biurka
Dzień sprzątania biurka…cokolwiek to znaczy. Porządkujemy swoje biurka kochani. Niech chociaż przez chwilę będzie na nich porządek. Wróćmy do tych dziecięcych naszych biurek, biureczek, stołów, przy których odrabialiśmy lekcje, pisaliśmy wypracowania, rozprawki, ściągi na sprawdzian z chemii. Przypomnijmy sobie te krzyki mamy: zrób porządek na swoim biurku… I wracajmy do pracy. Twórzmy nowe, wyznaczajmy sobie cele, uzupełniajmy swoje terminarze, stukajmy w klawiaturę laptopa, wypełniajmy tabelki… Z radością zerkając od czasu do czasu na nasze talizmany. Ramki ze zdjęciem, miniaturowy kwiatek, pluszak, ulubioną podstawkę pod kubek lub gadżet przywieziony z ostatnich wakacji.
Dla mnie biurko jest szczególnym meblem w domu. Z różnych powodów jako dziecko nigdy nie usiadłam przy biurku, ba, nawet nie miałam swojego kąta do odrabiania lekcji. Najczęściej uczyłam się przy stole w kuchni lub pokoju. Obiecałam sobie, że moja Córka w naszym domu będzie miała swoje biurko i tak się stało. Przez 45 lat pracy zawsze pracowałam i wciąż pracuję przy swoim biurku. To jest wreszcie mój mebel, przy którym uczę się pracy, rozwijałam swoje umiejętności, za to co robię otrzymuję pieniądze. Moje biurko zawsze musi stać przynajmniej bokiem do światła dziennego, a najlepiej pod oknem, bo to właśnie ono daje mi siłę i moc do dobrej pracy. Mój mebelek zawsze jest czysty, całe wyposażenie ma swoje miejsce. Lubię, gdy na biurku jest kolorowo więc gdy mi coś fajnego wpadnie w oko od razu kupuję i mam radochę, że hej!
U mnie w domu pełno jest biurek. Każdy pokój – oprócz sypialni, ma swój kącik do… pisania, grania, tworzenia rękodzieła. Biurka u nas są jak wyspy. Każdy może tu przysiąść na chwilę i odnaleźć coś dla siebie. Jest, co sprzątać, ale jest też, gdzie zakotwiczyć na chwilę krótszą lub dłuższą