W powieści Komu bije dzwon Ernest Hemingway napisał: Każdy powinien mieć kogoś, z kim mógłby szczerze pomówić, bo choćby człowiek był nie wiadomo jak dzielny, czasami czuje się bardzo samotny. To chyba mój ulubiony cytat dotyczący przyjaźni, chociaż jest ich dużo.
Przyjaźń to wdzięczny temat
Przyjaźń to wdzięczny temat, ale też piękna relacja. Pamiętam taką wypowiedź Kasi Nosowskiej, gdzie użyła sformułowania, że przyjaźń jest dużo grubsza niż miłość, bo nie ma aspektu intymnego i nie podpiera się erotyką. Właściwie znalezienie prawdziwego przyjaciela jest trudniejsze niż znalezienia partnera. Oczywiście idealnie byłoby, gdyby to była jedna i ta sama osoba, chociaż umówmy się, że czasem potrzebny jest ktoś, kto wysłucha naszych narzekań na męża/żonę czy faceta/kobietę;) Wiem, że są pary samowystarczalne, którym do szczęścia nie potrzebni są inni ludzie. Ale to są wyjątki.
Poszukiwanie bratniej duszy
Właściwie już od najmłodszych lat szukamy bratniej duszy, najpierw wśród kolegów i koleżanek z podwórka, z przedszkola, potem dobieramy się w pary w szkolnej ławce. Szczerze podziwiam i zazdroszczę relacji, które przetrwały od wczesnych lat dzieciństwa i młodości, aż do dorosłego życia. Nie znam zbyt wielu takich przypadków, ale mam koleżankę, która od ponad 20 lat co roku zamieszcza zdjęcie ze spotkania wigilijnego ze swoimi przyjaciółkami z liceum i naprawdę z zachwytem patrzę na te dziewczyny, które przez tyle lat wspólnie celebrują ważne wydarzenia z życia, jak powiększa się ich rodzina – bo przecież przyjaciele to rodzina, którą sami sobie wybieramy. Pojawiają się dzieci i wspólne szalone eskapady zamieniają się w agroturystyczne wycieczki, ale wciąż w tym samym składzie.
Prawdziwy przyjaciel
Tak sobie myślę, że teraz słowo przyjaciel jest mocno nadużywane. Ciągle słyszymy, że ktoś gdzieś wybiera się z przyjaciółmi, że idzie na kawę z przyjaciółką. A tak naprawdę większość ludzi, z którymi się spotykamy, to po prostu dobrzy znajomi. Bo kim jest prawdziwy przyjaciel? To nie tylko ktoś, z kim spędzamy dużo czasu, wtedy wszyscy koledzy i koleżanki z pracy byliby naszymi przyjaciółmi ;). Nie wystarczy kogoś lubić. Po prostu musi być to flow oraz bezgraniczne zaufanie, że nasze słabości i sekrety, które dzielimy z przyjacielem, nigdy nie zostaną wykorzystane przeciwko nam. Czasem łatwiej powierzyć komuś klucze do mieszkania niż otworzyć przed nim serce. W dorosłym życiu wszystko jest bardziej skomplikowane. I nie zawsze problemem jest brak czasu, żeby się spotkać. Prawda jest taka, że jeśli ktoś jest dla nas ważny, to staniemy na rzęsach, żeby wygospodarować godzinę na wspólny spacer czy szybkie ciacho i kawę. Czasem nawet zrezygnujemy z czegoś, bo przecież to przyjaciel jest naszym wyborem, a inne sprawy są opcją.

Przyjaźń ważne słowo
Czasem na drodze przyjaźni stają inni ludzie. Nowo poznani, bardziej atrakcyjni, lepiej sytuowani albo po prostu inni niż my, nie tak zwyczajni i powszedni. Może mogą zaoferować w pakiecie z przyjaźnią coś więcej? Wiadomo, że kiedy nawiązujemy taką relację już jako dorośli ludzie, każde z nas niesie już jakiś bagaż. Każdy ma na koncie jakieś rozstania, niespełnione miłości, ale też ma już w swoim życiu swoich ludzi, jakieś zobowiązania. Czy w ogóle znalezienie przyjaciela w wieku 30, czy 40 lat jest jeszcze możliwe? Przeważnie mamy już ułożone życie rodzinne i zawodowe, może nawet wydaje się nam, że już niczego nam w tym życiu nie brakuje. A jednak są momenty, w których czujemy się samotni i potrzebujemy się zwyczajnie komuś wypłakać, wygadać. Potrzebujemy kogoś, z kim można napić się wina w sobotni wieczór i obejrzeć setny raz Dziennik Bridget Jones albo Harry’ego Pottera. Tylko gdzie szukać? Portali i aplikacji randkowych jest na pęczki, a szukanie przyjaciela przez pośredników raczej mija się z celem. O ile jestem w stanie uwierzyć w miłość od pierwszego wejrzenia, to proces zaprzyjaźniania się wymaga czasu, wspólnych przeżyć i przede wszystkim nadawania na tych samych falach.
Przyjaźni nie da się zaplanować
Przyjaźni nie da się zaplanować, ani nikogo do niej zmusić. Albo jest nam po drodze, albo nie. Ta relacja rodzi się stopniowo i nie wiadomo kiedy ze zwykłej znajomości przeradza się w coś więcej. Czasem zaczyna się od wysłania śmiesznego mema znajomemu z Instagrama. Nie spodziewasz się, że będzie ciąg dalszy, a jak zaczynacie pisać, to robi się 4 rano. I tak każdego dnia wymieniacie po kilka wiadomości i zrywasz kolejną kartkę z kalendarza, a za oknem już zamiast zieleni lata rozpanoszyła się jesień.
Innym razem spotykasz kogoś pierwszy raz, a czujesz, jakbyście się znali od zawsze. I wiesz już, że to może być początek przyjaźni.
Nie ma tu jednego przepisu na pranie. Każdy z nas ma inne potrzeby i oczekiwania. Przyjaźń trzeba pielęgnować. Niektórzy potrzebują codziennego kontaktu, innym wystarczy sporadyczna wiadomość raz na jakiś czas. Najważniejsze jednak, żeby obie strony były zadowolone i w podobnym stopniu zaangażowane. I właśnie takiej prawdziwej i szczerej przyjaźni Wam życzę.
Dobre ujęcie przyjaźni. Ja tak długo żyje, że jak rzucę okiem wstecz, to tych przyjaźni było dużo. Czas sam je zweryfikował, moje przeżycia i doświadczenia też zweryfikowały i mnie. Dla mnie taką uwielbianą przeze mnie przyjaźnią jest przyjaźń zawarta w książce Moniki Szwai ” Klub mało używanych Dziewic”. Powiem szczerze, ja nie spotkałam w życiu tego typu kontaktów i relacji. Ja jestem z tych, którym wystarczy czasami godzinny kontakt telefoniczny / pogaduchy do granic wytrzymałości /lub krótkie spotkanie w lokalu. Rozmowa musi mnie zainteresować bo inaczej mam męki i wygląda to na chorobę owsikową. To raczej nie jest dobre, ale cóż tam mam i już. Nie bardzo wierzę w przyjaźń męsko – damską, bo w 85% zawsze jest podtekst seksualny i dopowiem, że jedno cierpi z tego powodu i udaje, że nic się nie dzieje by tylko zostało tak jak jest. A szkoda. Przyjaźń jest fajna, potrzebna, ułatwia życie, broni przed samotnością i niech wiecznie trwa. Przyjaźń, to preludium miłości i z ich współpracy wychodzi coś pięknego oraz trwałego.
[…] już pisałam o tym, jak zaczyna się przyjaźń. Dopada nas znienacka, w najmniej spodziewanym momencie, przeważnie wtedy, kiedy wcale na nią nie […]