Zastanawialiście się kiedyś w jaki sposób, pedofil może wykorzystywać seksualnie latami ofiarę i nikt nie staje w jej obronie? Dlaczego ofiary przemocy potrafią milczeć latami, zanim zaczną mówić o tym, co przeżyły? No i wreszcie, dlaczego robią to tak niechętnie?
Zasada koncentracji uwagi
Zanim przejdziemy dalej, warto wytłumaczyć sobie, czym jest koncentracja i jak działa. Koncentracja polega na skupieniu uwagi na jednej rzeczy, którą się zajmujemy, przy okazji jednak przestajemy dostrzegać wszystko inne. Chyba każdy z nas przeżył choć raz w życiu chwilę, w której się całkowicie zatracił i nie dostrzegł upływającego czasu. Kiedy dochodzi do nas, iż minął dość spory okres, jesteśmy zdziwieni. Zwykle zdarza nam się to podczas dobrej zabawy.
Infuzja afektu
Infuzją afektu zaś nazywamy przeniesienie emocji z jednej sytuacji do drugiej. Wyobraźcie sobie, że macie w pracy bardzo stresujący dzień, a w dodatku coś poszło nie tak. W takim momencie wystarczy głupia uwaga ze strony kogokolwiek, aby wyprowadzić nas z równowagi. Gdy tego kogoś opier**limy słusznie, bądź nie — ten ktoś także zaczyna się robić coraz bardziej nerwowy i tym samym następna osoba staje się bombą z opóźnionym zapłonem.
W ten oto sposób emocje, które nam towarzyszyły w naszej pracy, przenoszą się na następne sytuacje. Od dobrych managerów oczekuje się między innymi umiejętności przerywania tego typu sytuacji, aby nie wpływały one negatywnie na cały zespół.
Wracając do początku
Teraz, gdy wyjaśniliśmy sobie pewne rzeczy, możemy iść dalej. Wyobraźcie sobie, że jesteście nauczycielami w szkole i spotykacie rodzica z dzieckiem, który postanawia wam przekazać pewne informacje o swoim maluchu. Mówi wam: Wojtuś to wspaniały chłopiec, ale wciąż kłamie.
Powstaje w tym momencie dość specyficzna socjotechnika oparta o dysonans poznawczy. Dostajemy tu bowiem dwa rodzaje informacji. Pierwsza z nich ma pozytywny wydźwięk (to dobry chłopiec), druga ma już negatywny (ale wciąż kłamie). Ludzie w takim wypadku starają się poradzić sobie, wybierając jedną z tych dwóch opcji i przeważnie skupią się na drugiej. Dlaczego? Ponieważ kłamstwo kojarzy się nam z zagrożeniem, w wyniku czego będziemy brać pod uwagę to twierdzenie, które nas przed czymś ostrzega.
Wzbudzanie negatywnych emocji
W mediach metoda wzbudzania w nas negatywnych emocji jest nagminnie wykorzystywana, ponieważ zwraca się w postaci finansowej. Krzykliwe nagłówki, powodują u nas reakcję emocjonalną, którą staramy się rozładować choćby poprzez komentarz pod artykułem, to zaś wpływa na widoczność strony i jej pozycjonowanie. Jeżeli więc myślicie, że głupie bądź szumne artykuły są bezsensowne, to właśnie pokazałem wam, że przekształcają się one w realne zyski dla osób, które je publikują.
Wróćmy do Wojtusia
Teraz nasz Wojtuś idzie do szkoły. Poprzedniego dnia, któryś z rodziców go pobił, przez co na całym ciele ma pełno siniaków. W dodatku miał przykazane, że jeżeli cokolwiek komuś powie, to dostanie jeszcze mocniej i nikt mu nie pomoże. Nasz Wojtuś więc idzie posiniaczony do szkoły, ale akurat ma tego dnia wychowanie fizyczne. Aby się nie rozbierać, mówi wam, że nie ma stroju i zgłasza nieprzygotowanie.
Ponieważ chcecie dobrze wykonywać swoje obowiązki, dzwonicie do rodzica, mówicie mu, że Wojtuś nie miał stroju w szkole, jednakże ku waszemu zdziwieniu rodzic zaprzecza i twierdzi, że Wojtuś miał strój. Pierwsze co przyjdzie wam w takiej chwili na myśl to to, że Wojtuś kłamie. Jeżeli sytuacja się będzie powtarzała, uznacie Wojtusia za oszusta, a rodziców chłopca za bohaterów, którzy pod opieką mają trudne dziecko.
Skutki negatywnej infuzji afektu
Skutkami tak wykorzystywanej socjotechniki jest coraz gorsze postrzeganie dziecka, które bojąc się i chroniąc przed krzywdą w domu, jak i w środowisku szkolnym, zaczyna się coraz bardziej izolować. Odreagowywanie przez dziecko dysfunkcyjnej sytuacji w domu wcale mu nie pomaga, a wręcz przeciwnie. Ucieczki z domu czy próby stłumienia własnych emocji np. poprzez okaleczanie, powodują coraz to większą niechęć, jaką otoczenie odczuwa do dziecka. To złe dziecko staje się idealną ofiarą.
Bardzo często gdy w końcu jakimś cudem krzywda dziecka wychodzi na jaw, otoczenie dziecka jest wielce zdziwione. Czasami zdarza się, że dziecko poddawane jest wtórnej wiktymizacji. Oskarżane jest o to, że gdyby było grzeczne, nikt by go nie uderzył.
U samego dziecka powoduje to poczucie winy i niską samoocenę, z którą będzie musiało mierzyć się później do czasu, w którym nie trafi na psychoterapię. Jest przekonane, że w każdej chwili może zrobić coś nie tak, za co znowu zostanie ukarane. Słowo kara nie bez podstawy dałem w cudzysłowie, ponieważ sprawcy przemocy bardzo często ukrywają własną motywację, właśnie maskując ją innymi zachowaniami. Hunter Mic w swojej książce Wykorzystani Chłopcy opisuje sytuację, w której jeden z jego pacjentów był przez lata krzywdzony pod pretekstem kąpieli.
Jak nie dać się oszukać?
Najprostszym sposobem na to, jest po prostu zwrócenie uwagi na fakt, kto do nas mówi. Jeżeli dana osoba coś idealizuje lub demonizuje, to znaczy, że nami manipuluje. I by nie było, nie oznacza to od razu, iż osoba ta ma wobec nas złe intencje. Czasami po prostu kogoś nie lubimy i opisując go w negatywny sposób, odreagowujemy własne emocje. Chodzi bardziej o to, aby zapamiętać to, co kiedyś powiedział Marek Aureliusz: Nic co widzisz, nie jest faktem, a tylko percepcją, nic co słyszysz, nie jest prawdą, a tylko opinią.
[…] kiedyś pisałem, jak wygląda mechanizm negatywnej infuzji afektu (tu o tym przeczytasz) i dlaczego jest on tak niebezpieczny. To, że jesteście ludźmi dorosłymi, nie oznacza, że […]