Mam taki postulat, żeby Dzień Pozytywnego Myślenia świętować codziennie, co Wy na to? Pomyślcie, o ile łatwiejsze i piękniejsze byłoby nasze życie, gdybyśmy patrzyli na świat z większym optymizmem.
Zdaję sobie sprawę, że to nie jest proste zadanie. Żyjemy w pędzie, myśląc o codziennych obowiązkach, problemach i sprawach, które trzeba ogarnąć. Czasem jesteśmy już zmęczeni tą gonitwą, wydaje się nam, że to wszystko nas przerasta, bo jak tu cieszyć się z życia, kiedy ze wszystkich stron atakowani jesteśmy informacjami o podwyżkach, inflacjach, chorobach i innych problemach, przed którymi nie da się uciec.
Martwienie się nie zabierze jutrzejszych problemów, ale zabierze dzisiejszy spokój
Cytat ten krąży po Internecie już wiele lat, ale nie wszyscy biorą sobie te mądre słowa do serca… Większość rzeczy, o których myślimy godzinami, które spędzają nam sen z powiek, nigdy się nie wydarzy. To życie pisze za nas scenariusze, chociaż oczywiście wiele zależy od nas samych. Zamiast zadręczać się czymś, na co nie mamy wpływu, skupmy się na rzeczach przyjemnych i pożytecznych. A jeśli możemy w jakiś sposób zmienić los, to zróbmy to!
Mamy tendencję do wyolbrzymiania i martwienia się na zapas. Denerwujemy się, że nie dotrzemy gdzieś na czas, a wystarczy po prostu wyjść wcześniej. Stresujemy się spotkaniem, a przecież jeśli przygotujemy się do niego dobrze, nic nas nie zaskoczy. Zostawmy sobie te niepotrzebne nerwy na nieoczekiwane sytuacje, którymi wciąż częstuje nas życie. Spróbujmy zagłuszyć wszystkie wątpliwości pozytywnym myśleniem.
Bądź dobrej myśli, bo po co być złej? (S. Lem)
Kiedyś przeczytałam, że negatywne myślenie ściąga na nas złe sytuacje. I już nie jeden raz przekonałam się o tym na własnej skórze. Możliwe, że to przypadek, że przepowiadamy sobie tę złą przyszłość, a potem z rozczarowaniem stwierdzamy, że wróżba jednak się spełniła. A przecież każdy kij ma dwa końce i chociaż nie żyjemy w bajce, to do każdego zdarzenia możemy dopisać szczęśliwe zakończenie. I chociaż narzekanie i czarnowidztwo to prawie nasze cechy narodowe, potrzebujemy w życiu happy endów. I chociaż nie mamy takiej mocy, aby zawsze nam się działo tylko dobrze, to przecież marzyć nam nikt nie zabroni.
Pozytywne myślenie na pewno bardzo pomaga w życiu. Osoby z takim nastawieniem są pogodne i dzięki temu łatwiej im zdobyć sympatię innych ludzi. Czasem aż trudno uwierzyć, z jakimi przeciwnościami losu musieli się mierzyć, przez co musieli przejść, a mimo to nie zatracili tej wewnętrznej siły, która wciąż każe im szukać we wszystkim dobrych stron.
Im mniej oczekiwań, tym mniej rozczarowań
Może nie jest to pierwsza zasada pozytywnego myślenia, ale myślę, że czasem warto się nią kierować w życiu. Na ogół mamy zbyt duże ambicje i oczekiwania, a wszystkie niepowodzenia traktujemy jak porażki. Ale czy to jest dobre podejście? Przecież życie nie składa się tylko ze szczęśliwych chwil. Czasem musi wydarzyć się coś nie po naszej myśli, aby nastąpiło coś dobrego.
Oczywiście nie zachęcam do osiadania na laurach i czekania na bieg zdarzeń. Każdy sukces wymaga od nas pracy, dlatego musimy mieć wobec siebie wymagania. Ale nie idźmy po trupach do celu, bo to nie jest dobra droga. Nie zrażajmy się małymi potknięciami, bo czasem są one potrzebne, aby zatrzymać się na chwilę w tym pędzie, aby odnaleźć coś pozytywnego.
Optymiści żyją dłużej
I chociaż zostało to udowodnione przez amerykańskich naukowców z Harvard T.H. Chan School of Public Health, to wcale nie jest żart. Badanie przeprowadzone na blisko 160 kobietach pochodzących z różnych krajów, wykazało, że optymistki żyły dłużej i dożywały naprawdę sędziwego wieku, bez względu na pochodzenie etniczne.
Wyniki tego badania opublikowano w artykule autorstwa Hayami K. Koga i in. zatytułowanym Optimism, lifestyle, and longevity in a racially diverse cohort of women na łamach czasopisma Journal of the American Geriatrics Society (J Am Geriatr Soc. 2022 Oct;70(10):2793-2804)
Tak więc sami widzicie, jak duży wpływ na długość naszego życia ma pozytywne nastawienie. Myślę, że ten silny argument, poparty dowodami naukowymi, zachęci nas do pracy nad pozytywnym myśleniem. Każdego dnia, nie tylko dzisiaj, spróbujmy szukać jasnych stron życia.
Brawo Marto, baaardzo motywujący tekst 🙂 Jestem poszukiwaczem pozytywów. Znajduję je nawet w takich sytuacjach, w których już wcześniej przede mną już szukał i nie znalazł. Mnie się często udaję.:)