Do napisania tego tekstu skłoniła mnie ostatnio dość smutna uroczystość, w której miałam okazję uczestniczyć, mianowicie pogrzeb mojego wieloletniego klienta. Na wielu pogrzebach w swoim życiu byłam, ale żaden nie był taki jak ten. Ponieważ zmarły był osobą niewierząca, pogrzeb miał charakter świecki.
Ach co to był za pogrzeb!
Zazwyczaj słyszymy oklepane: ach, co to był za ślub. Ja od dwóch tygodni mówię: ach, co to był za pogrzeb.
Na świecie, jak również w naszym kraju, obserwujemy wzrostową tendencję świeckich uroczystości pogrzebowych. Ludzie decydują się na takie z różnych względów. Zmarli żyli daleko od Boga, rodzina również, ale też ze względu na większą swobodę takiej uroczystości. Jak wszyscy wiemy, Kościół Katolicki ma dość twarde zasady jeśli chodzi o dane uroczystości. Określony porządek i jest mało elastyczny, jeśli tak to możemy ująć. Natomiast my, rodzina, przyjaciele, bliscy chcemy, aby ta ostatnia droga osoby zmarłej była wyjątkowa, niezapomniana i piękna.
I takie właśnie jest założenie Pani Anety Dobroch Mistrzyni świeckich ceremonii pogrzebowych. Pani Aneta od wielu lat pracuje w branży pogrzebowej. Od 5 lat natomiast sama organizuje uroczystości o charakterze świeckim. W wywiadzie z Wacławem Pintalem mówi, że organizuje ceremonie szyte na miarę.
Każdy zasługuje na godny pochówek
Kobieta petarda! Wspaniała, pełna empatii, ciepła. Wyrozumiała, otwarta na współpracę z rodziną. Pełna energii z głową pełną pomysłów, niezwykle profesjonalna. Perfekcjonistka.
Jak podkreśla w wielu wywiadach, do każdego pogrzebu przygotowuje się kilka godzin, czasem w nocy. Do każdego zlecenia podchodzi indywidualnie. Spędza długie godziny na rozmowach z rodziną, przyjaciółmi, aby poznać zmarłego, Jego życie, upodobania, pasje.
W wielu rozmowach podkreśla, że nie ma ludzi idealnych. Nie każdy jest/był dobrym człowiekiem, ale na pewno szukał dobrej drogi. Tylko nie zdążył na nią wkroczyć. I z całą pewnością każdy zasługuje na godny pochówek.
Specjalistka od rzeczy niemożliwych
Jeździ po całym kraju. Dziennie często odprawia dwa, a czasem nawet trzy pochówki. Jest to praca niezwykle ciężka. Jak mówiła w wywiadzie Tomasza Gotkowskiego (Stalowe Miasto) wykonując ten zawód trzeba się wyzbyć życia prywatnego. Łapać chwile i wtedy odpoczywać.
Sama o sobie mówi, że jest kontrowersyjna. Jest specjalistką od rzeczy niemożliwych. Jest przekonana o słuszności swojego zawodu. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że wykonuje zawód ekskluzywny i unikalny. Jej znak rozpoznawczy to czerwone elementy ubioru. Czerwone buty to Jej znak rozpoznawczy. Czarna toga z elementami czerwieni oraz łańcuch z orłem, podkreślający powagę sytuacji.
Wyjątkowo i niestandardowo
Jej uroczystości są niestandardowe, wyjątkowe. Miewają formę koncertu, wypuszcza się tam gołębie, bywają balony, a nawet grill. Był taniec córki, przeznaczony dla zmarłej matki. Był monolog Hanki Bielickiej, która była ukochaną aktorką zmarłej. Zazwyczaj każdej uroczystości prowadzonej przez Panią Anetę towarzyszy piękna oprawa muzyczna, uzależniona od preferencji i upodobań zmarłej osoby oraz rodziny, a także pokaz multimedialny. Są to zdjęcia z życia zmarłego/zmarłej.
Ze względu na uczestnictwo w uroczystości osób wierzących, jeśli rodzina wyrazi taką wolę, są wprowadzane elementy modlitwy: Ojcze Nasz, Zdrowaś Mario i Wieczny odpoczynek…
Odrobina prywaty
Nie miałam śmiałości, żeby podejść do Niej na uroczystości, na której miałam okazję być. Pozwoliłam sobie napisać do niej, ponieważ prowadzi swój fanpage na FB oraz Instagramie. Oto nasza rozmowa.
– Witam. Byłam dziś uczestnikiem pogrzebu w Wilanowie, który Pani prowadziła. To była piękna uroczystość, dzięki Pani. Akurat niedawno czytałam z Panią wywiad. I jak zmarł Pan (…) od razu pomyślałam o Pani. Dziś patrzę i widzę czerwone buty i aż się uśmiechnęłam. Proszę mi wierzyć Pan (….) biłby Pani brawo, gdyby mógł. Takiej uroczystości pogrzebowej oczekiwał. Jeszcze raz dziękuję, że mogłam Panią zobaczyć w akcji i przekonać się, że jest Pani świetna w tym co robi.
– Baaaardzo Pani dziękuję, Pani Emilko… dla takich słów i Takich Ludzi warto robić, to co robię … Kocham tę pracę, dlatego nigdy nie jestem w pracy…
Kochani zachęcam do wejścia na fanpage Pani Anety. To jest tak niesamowita kobieta, ma w sobie tyle dobrej energii i faktycznie da się odczuć na żywo, że kocha to co robi i że robi to całą sobą.
Potwierdzam Pani Aneta najlepsza i wie co robi. Byłam pierwszy raz na pogrzebie u mojego przyjaciela gdzie Pani Aneta prowadziła jego ostatnia drogę włosy dęba stawały na ciele. Opowiada o człowieku…
Jest naprawdę wspaniała w tym co robi
Pięknie napisane, zgadzam się w pełni z opisem Pani Anety. Jest naprawdę osobą niesamowitą.
Jeszcze raz dziękuję Pani Aneto.
Marzena Kaczmarska
Słyszałam wcześniej o tej Pani od Emilki. Oryginalność ceremonii zapiera wdech. Myślę, że taka ceremonia świecka może być piękna jeśli tylko „klient” postarał się, by mieć fajny życiorys. Wtedy ciepłe słowa biją po oczach. Dla mnie kolor czarny na żałobę jest zimny i przytłaczający. Wiadomo, że kolor biały też jest kolorem żałoby, a my wciąż tacy „czarni”. Moim zdaniem ważniejsza jest żałoba noszona w sercu… tylko nie przez całe życie. Jestem już w tym wieku, że czas na przemyślenia. cdn. 😉