Kobieta jak idzie bez celu, to idzie bez celu, tak właśnie chce. Kobieta umie dotrzymać sobie kroku*
Są takie książki, przez które się płynie. Są takie książki, niby zwyczajne, a szczególne. Są takie książki, pozornie proste, a naprawdę trudne. Zyta Rudzka stworzyła obraz kobiety, Wery, w którym niejedna z nas będzie mogła zobaczyć siebie.
Po prosty przyszedł na niego czas
Wera organizuje pogrzeb swojego męża, Dżokeja. Jego śmierć nie była dla niej smutnym wydarzeniem, to coś normalnego, coś, czego się spodziewała. Po prostu przyszedł na niego czas i trzeba go pożegnać. Pogrzeb ma być… po prostu i tyle. Bez afiszowania się, bez ogłaszania, bez inwestowania w niego pieniędzy. W końcu to Dżokejowi było bliżej do Boga, niż jej.
Kobieta oprócz męża, właśnie straciła swój ukochany zakład fryzjerski. Portfel Wery świeci pustkami, więc ta zaczyna sprzedawać przedmioty należące do niej i zmarłego Dżokeja. Ktoś chce jego puchary? A może zegarek po jej ojcu? A może toczek pogrzebowy?
Kobieta, która nie boi się życia
Wera jest specjalistką w swoim fachu i nawet jeśli nie ma pieniędzy, to zawsze ma przy sobie nożyczki. Handel wymienny? Dlaczego nie? Ona nie boi się życia, nie boi się przeszłości, teraźniejszości i tego co przed nią. Dżokej umarł, ale ona żyje i chce z tego życia czerpać ile wlezie i to na swoich zasadach.
Bohaterka książki to kobieta, która kocha, kogo chce, zdobywa kogo i co chce, robi to, na co ma ochotę. Projektuje swoje życie w taki sposób, żeby wszystkie kłody, które spadają jej pod nogi przeskoczyć i jeszcze na odchodnym pokazać język temu, który śmiał je rzucić!
Ta książka to mistrzostwo!
Autorka stworzyła warstwę językową, która narzuca pewnego rodzaju tempo i podkreśla temperament bohaterki. Zdystansowanie Wery do innych, jej energia, powściągliwość, stanowczość — to wszystko jest spójne z językiem, jakim pisze Zyta Rudzka.
Czytając Ten się śmieje, kto ma zęby miałam wrażenie, że Wera siedzi przede mną na krześle z nogą założoną na nogę, paląc papierosa. Opowiada mi o tym, że nigdzie nie może znaleźć odpowiednich butów do trumny dla Dżokeja. Mówi o swoich miłościach i pyta, czy nie chciałabym kupić zegarka…
* cytat pochodzi z książki Ten się śmieje, kto ma zęby