Mówi się, że żeby do czegoś dojść, trzeba najpierw wyruszyć w drogę, a potem przeżyć minione chwile i momenty. Trzeba się urodzić, żeby móc iść do przedszkola, do szkoły, skończyć 18 lat, żeby móc stać się dorosłym i zacząć pracować, albo studiować. Wszystko w naszym życiu ma swoje miejsce i swój czas. Nie da się pominąć pewnych wydarzeń, pewnych momentów i przyspieszyć.
Lubisz wracać do przeszłości?
Lubisz wspominać chwile, kiedy chodziłeś do przedszkola, do szkoły? Wspominasz swoje koleżanki i kolegów ze szkolnej ławki? Masz w domu album ze zdjęciami, zapiski, pamiętniki pamiątki z tego okresu czasu? Wracasz czasem do tamtych dni? Odbywasz podróż w przeszłość do dni beztroskich, do dni kiedy nie trzeba było chodzić do pracy, a jedynym zmartwieniem było zdążyć na dobranockę, albo punktualnie spotkać się z kolegami pod trzepakiem?
A potem czasy liceum? Odbywasz podróż w czasie do pierwszych miłości, zauroczeń, randek, pocałunków? Myślisz czasem, o maturze, początkach studiów, o egzaminach, które wtedy wydawały się strasznie trudne? Pamiętasz to? Był też czas na zrobienie prawa jazdy, może był egzamin zawodowy, były ćwiczenia, zaliczenia, laboratoria.
Dorosłość niesiona wspomnieniami
To były też pierwsze wakacje ze znajomymi, a nie z rodzicami, to nie były już obozy i kolonie. To była wolność i swoboda. Następnie stawanie się dorosłymi – to też szukanie pracy, mieszkania, samochodu. To pierwsze chwile samodzielności. Może był młodzieńczy bunt, walka z całym otaczającym światem. Niektórzy w tej walce mogli liczyć na pomoc rodziców, rodziny, przyjaciół, ale byli też tacy, którzy od początku swojej drogi mogli liczyć tylko na samych siebie.
I nadeszła dorosłość – dla każdego z nas inna. Dla jednych prosta, łatwa, dla innych trudna. Jedni z nas są zdrowi, mają dużo sił, własne mieszkanie, dom, rodzinę, przyjaciół, dobrą pracę. Inni mają zawsze pod górę – zawsze z trudnościami – bo nie ma pracy, bo jest choroba, która pochłania większą część zarobków i oszczędności. Jest problem z mieszkaniem, z domem. Ciągle coś się psuje, bo czynsz bardzo wysoki, dojazdy kosztują bardzo dużo pieniędzy, samochód wymaga remontu, a stan konta pokazuje zero, albo debet.
Wspomnienia z lat młodości
Gdybyśmy przeprowadzili ankietę wśród dorosłych i zapytali ich o wspomnienia z młodych lat, najczęściej usłyszelibyśmy tylko miłe wspomnienia, to co było dobre. Dzisiaj czymś się martwimy, coś nas trapi i spędza nam sen z powiek… A tak naprawdę o większości z tych rzeczy i problemów nie będziemy pamiętać za kilka tygodni, miesięcy.
Te wszystkie momenty jednak tworzą całe nasze życie. Raz jest dobrze, raz jest gorzej. Czasem mamy w swoim życiu dni pogodne, wesołe, wszystko robimy z radością i wszystko nam się udaje. Innym razem jesteśmy smutni, bez humoru. Mamy dużo zmartwień. Wszystko to tworzy jedną całość – nasze życie.
Zapamiętana historia każdego z nas
Dobrze jest mieć w domu pamiątki, albumy, zdjęcia z wcześniejszych lat życia. To one dokumentują to, jacy jesteśmy i dlaczego. Pokazują, jakie wydarzenia, ludzie i przedmioty ukształtowały z nas takich ludzi. Gdybyśmy chcieli zbierać wszystkie pamiątki z życia, to brakłoby nam miejsca w naszym otoczeniu. Ale może warto zbierać, odkładać, kolekcjonować jakieś pojedyncze rzeczy? Może zrobić album ze zdjęć z całego swojego życia, lub wywoływać te najważniejsze – z najważniejszych, wyjątkowych wydarzeń?
Wszystko po to, żeby potem móc wspominać je, wracać do nich, żeby przywoływały uśmiech na twarzy. Może dobrym pomysłem będzie pudełko z pamiątkami? Dla niektórych znaleziona na plaży muszelka, czy kamyk z górskiego szlaku wywołują lepsze wspomnienia niż drogie i kosztowne pamiątki.
Czasem wolimy nie pamiętać
Zdarza się jednak, że nie mamy co wspominać – są osoby wychowywane w domu dziecka, wychowywane w rodzinach, w których zamiast miłości i zrozumienia dominował alkohol, albo inne trunki. Spotykamy osoby, które z powodu choroby, trudności finansowych nie wyjeżdżały na wakacje, nie miały weekendowych wypadów na łono natury. Nie było spotkań towarzyskich, rocznic, z których byłyby zdjęcia, prezenty, pamiątki.
Co wspominać? Czy takie osoby nie mają prawa do własnego pudełka z przedmiotami będącymi biletem do przeszłości? Ależ mają prawo! Muszą tylko bardziej wysilić swoją pamięć, żeby je odnaleźć. Może nie będą to wspomnienia z dzieciństwa, prezenty, pamiątki z wakacji, a raczej twarze osób, które pomogły, które czegoś nauczyły, dały przykład jak żyć i jaką życiową drogę wybrać?
Każdy ma prawo do własnej historii
Zdaję sobie sprawę, że różnice społeczne, różnice w środowiskach, z jakich pochodzimy, mają znaczący wpływ na nasze dalsze życie. Jednakże nie można kogoś wychowanego w domu dziecka stawiać na przegranej pozycji. Podobnie osoby po pobycie w poprawczaku, czy z niepełnej rodziny. Każdy ma szansę, na stanie się kimś ważnym, kimś wielkim i nie ma na to wpływu nasze pochodzenie, pozycja społeczna.
Czasem jesteśmy zmęczeni, zapracowani, mamy wrażenie, że zabija nas codzienna rutyna. Są dni, kiedy nie mamy siły wstać z łóżka i zrobić czegokolwiek. Codzienne życie nas przerasta – gdzie szukać wtedy pomocy? Iść na terapię do psychologa, na terapię grupową? To może nie być konieczne – warto wtedy wrócić do wspomnień – cofnąć się do dni kiedy byliśmy szczęśliwi, weseli, kiedy były z nami osoby bliskie, kiedy miały miejsce wydarzenia, które zmieniły nasze życie – 18 urodziny, pierwsza praca, indeks z ocenami ze studiów, bilet z pierwszych wakacji pociągiem, pocztówka od kogoś bliskiego, muszelka znad morza, kamyk z najwyższego zdobytego górskiego szczytu.
Cofając się do tych chwil na naszych twarzach, pojawia się uśmiech, mamy wrażenie, że znów jesteśmy tam, tam daleko w tamtym miejscu, w tamtym czasie i przeżywamy to wszystko raz jeszcze. To będzie taka nasza darmowa terapia. Na pewno przyniesie ona pożądany skutek i sprawi, że poczujemy się lepiej.
Pudełko wspomnień
Jeśli jeszcze nie masz swojego pudełka wspomnień, swojego albumu z pamiątkami to nic straconego – możesz zacząć go tworzyć w każdym momencie swojego życia. Nigdy nie jest za późno na gromadzenie wspomnień i tym samym dokumentowanie swojej przeszłości. Nie zapominajmy, że na to, jacy jesteśmy teraz, miało wspływ wiele czynników i sytuacji z naszej przeszłości. Nie wstydźmy się tego kim jesteśmy, skąd pochodzimy – to ukształtowało nas i doprowadziło do miejsca, w którym teraz jesteśmy.
A więc do dzieła – twórzmy nasze wspomnienia!
Kurde!, jestem jakaś inna. Ja się chyba nie wyrabiam w czasie. Nie mam żadnego pudełka z muszelką / tylko parę poblakłych fotek rodziców i dziadków / Te fotki mam tylko po to, by czuć ich obecność. Moje wspomnienia mam w głowie i w miarę potrzeby na minutę osiem wyciągam przypominam sobie właściwą „migawkę” i jest po wszystkim… idę dalej.