Coraz większymi krokami zbliża się wiosna, ta pogodowa, bo kalendarzową dziś witamy. Kiedy rano wychodzimy, z domu słyszymy już śpiew ptaków, zamiast śniegu dostrzegamy nowe źdźbła zielonej trawy, wychodzące nieśmiało z ziemi. Na klombach i w ogródkach przebijają się już pierwsze wiosenne kwiaty.
Pobudka
Dni są coraz dłuższe – coraz dłużej cieszymy się słoneczkiem. Ponury, szary czas powoli jest zastępowany przez te słoneczne, pogodne chwile. To wszystko sprawia, że zmienia się też nasz nastrój i nasze samopoczucie. Zaczynamy się budzić z zimowego amoku i zmienia się nasze życie.
Widząc słońce, ludzi ubranych w kolorowe, wiosenne płaszcze, z wielokolorowymi szalikami i apaszkami, głowy bez ciężkich, grubych czapek, od razu mamy ochotę wyjść z domu na spacer do lasu, do parku, nad rzekę. Opuścić cztery ściany i oddychać świeżym, rześkim powietrzem na łonie natury. Dla niektórych wiosna oznacza dodatkowe obowiązki i zadania – muszą przygotować ogródek, podwórko do nowego sezonu siania. Inni rozpoczną nowy sezon aktywności sportowej – jazda na rowerze, bieganie, chodzenie z kijami, wycieczki z psem.
Z niecierpliwością czekamy też na ponowne otwarcie ogródków przy kawiarniach i restauracjach, żeby wypić kawę na świeżym powietrzu. Szczęśliwi są ci, którzy posiadają własne ogrody i mogą tam cieszyć się z nadejścia wiosny.
Rodząc się na nowo
Mam wrażenie, że wraz z nadejściem wiosny odżywamy, tak jakbyśmy narodzili się na nowo. Przeżywamy wiosenne przebudzenie i na nowo nabieramy sił i chęci do życia. Do podejmowania nowych działań. Zielone, kwitnące drzewa, krzewy, trawy sprawiają, że nagle wszystkie problemy odchodzą, albo stają się mniejsze. Znów mamy siłę wstać rano z łóżka, iść do szkoły, do pracy. Zupełnie tak, jakby ktoś włączył nas po długim uśpieniu.
W tym pięknym pobudzającym otoczeniu budzi się w nas nasza ukryta moc – NADZIEJA. Nadzieja na to, że nadejdzie lepsze, że jeszcze będzie lepiej, niż jest teraz. Nadzieja, że w kolejnych wiadomościach usłyszymy, że dobiegła końca wojna na Ukrainie. Że nie będzie już trzęsień ziemi, wybuchów wulkanu, fal tsunami, pożarów, powodzi, wichur, trąb powietrznych i innych podobnych zjawisk. To nadzieja, że będziemy mogli żyć spokojniej – nie bojąc się, bo w pogodzie zapowiadali burzę i śnieżycę.
Nadzieja, że praca, którą mamy, będzie naszą aż do emerytury i będziemy mogli na nią spokojnie odejść we wcześniejszym terminie. Cieszyć się życiem. To nadzieja, że kiedy zagramy w totolotka, to potem spotka nas wysoka wygrana, która pozwoli na spełnienie jakiś głęboko w sercu ukrytych marzeń.
Nadzieja, że każdy dzień w pracy będzie przyjemny, spokojny, przebiegający w domowej atmosferze. Będzie czas na wypicie kawy, zjedzenie śniadania, obiadu. Praca stanie się przyjemnością, a nie tylko smutnym obowiązkiem. Praca w krótszym wymiarze godzin, więcej urlopu i od razu nasz świat stałby się piękniejszy, niż jest teraz. A gdyby jeszcze okazało się, że możemy pracować, w jakich chcemy godzinach, to byłaby to już praca marzeń!
Nadzieja
Nadzieja, pozwala uwierzyć, że nagle znikną wszelkie choroby – nie będzie zarówno tych sezonowych jak katar, grypa, ale nie będzie też chorób przewlekłych. Znikną nagle nowotwory, choroby genetyczne, choroby przewlekłe. Nie będzie alergii, uczuleń, nudności. Po prostu społeczeństwo nagle będzie zdrowe, a dzięki temu dużo lepiej się rozwijające.
To marzenie, że do apteki pójdziemy po uzupełniający dietę suplement, a nie po drogie antybiotyki, czy inne lekarstwa przepisywane przez lekarzy. Nie zapłacimy 200, 300 czy więcej złotych, tylko kilkanaście. Nie będziemy chodzić do dentysty – no może jedynie po pastę do zębów. Nie będzie bolących rehabilitacji, ale za to każdy pojedzie na turnus wypoczynkowy do sanatorium.
Kiedy pójdziemy do sklepu, nasz budżet pozwoli nam zakupić wszystko, co będziemy chcieli. Nie będzie żadnych ograniczeń – jedynie wiekowe, związane z zakupem pewnych produktów procentowych. Wszystkie towary będą dostępne, będzie można kupować wszystko, co lubimy w każdej ilości. Będziemy mieć dostęp do produktów markowych, do produktów zarezerwowanych obecnie dla osób z wyższych sfer. I dzięki temu zniknie zazdrość, nienawiść, zawiść, że komuś może powodzić się lepiej niż mnie. Świat stanie się bardziej zgodny, sprawiedliwy, bo zniknie ta chora nienawiść i zawiść.
Wolność bycia sobą
Mieć nadzieję, że nie będzie już problemu diety, odchudzania, wytykania palcami za wygląd, za to jaki ktoś jest. Nie będzie oceniania ludzi na podstawie wyglądu, tego co i ile jedzą. Każdy będzie odpowiadał sam za siebie. Nikt nie będzie zwracał uwagi drugiemu, że ubiera się niewłaściwie, że nosi takie, a nie inne ubrania, że ma taką fryzurę, a nie inną. Nikt nie będzie oceniał za dobór dodatków, za to, jaki ktoś ma styl.
Rodzice będą mogli wychowywać swoje dzieci tak, jak sami będą tego chcieli, a nie tak, jak będzie tego oczekiwało od nich otoczenie. Więcej samodzielności, a mniej narzucania innym swojej woli i swojego zdania. Trzeba żyć swoim życiem, a nie mieszać się do życia innych.
Jeszcze będzie przepięknie?
Trzeba mieć nadzieję i wierzyć, że wszyscy będziemy szczęśliwi, że nie będzie potrzeby obchodzenia Dnia Depresji, że zniknie problem wykluczenia społecznego ze względu na problemy emocjonalne. Trzeba mieć nadzieję, że zniknie problem anoreksji, bulimii, wykluczenia społecznego, depresji. Że znikną też problemy dzieci – wszelkie zaburzenia, dysleksje, dysgrafie i inne dys, które zakłócają spokój codzienny niejednego rodzica. O ile łatwiejszy byłby świat, gdy nie było tych przeszkód, chorób, zaburzeń, a ludzie patrzyli na siebie z sympatią, z radością, z szacunkiem. Żeby jeden rozumiał drugiego, a nie widział w nim tylko swojego wroga i przeciwnika.
Niestety wiosna i nasza nadzieja, nie mają takich możliwości. Otaczający nas świat, aż tak się nie odmieni. Chyba musielibyśmy mieć magiczną różdżkę, żeby wszystkie nasze plany i marzenia się spełniły. Jednak nasza podświadomość, mając możliwość marzyć i mieć nadzieję, że nastąpi zmiana, sprawia, że żyje nam się lżej. Czekamy na zmianę, na to, że coś w naszym życiu i w otaczającym nas świecie zmieni się na lepsze.
Na szczęście za marzenia nie trzeba płacić – można bezkarnie uciekać w świat fantazji i marzeń. Choć na chwilę uciekać od szarej, ponurej codzienności. Ale nie bójmy się marzyć, nie bójmy się mieć nadziei, że będzie lepiej -róbmy wszystko, żeby być szczęśliwymi!
Czy moc sprawcza coś by zmieniła?
Obawiam się, że gdyby człowiek miał możliwość zmieniania świata, gdyby mógł wpływać na to, jaka będzie pogoda, kto będzie zdrowy, a kto chory, co stanie się dzisiaj, a co wydarzy się jutro, to doprowadziłby do upadku świata. Każdy chciałby rządzić według własnego pomysłu, według własnej wizji i własnego nastroju.
Jedni chcieliby słońce i radosny nastrój, inni deszcz i możliwość leniuchowania w domu. Ktoś chciałby usunąć choroby, a ktoś inny chciałby zostać wynalazcą leków i dążyłby do tego, żeby było jak najwięcej mutacji chorób. Jak mówi przysłowie – Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził i na tym trzeba poprzestać rozważania.
Marzenia warto mieć i trzeba robić wszystko, żeby doprowadzić do ich realizacji. Nie wszystkie się spełnią, ale mając tam w środku tę maleńką iskierkę nadziei, od razu czujemy się lepiej. A dokładając do tego obraz budzącej się do życia wiosny, od razu czujemy się lepiej…