Nadchodzi wiosna, a zaraz po niej do naszych drzwi zapuka słoneczne lato. Znów zrobi się ciepło, a potem wręcz gorąco. Schowamy do szafy nasze kurtki, czapki, szaliki, rękawiczki. Zaczniemy coraz więcej i coraz śmielej odsłaniać swoje ciało. Zapragniemy cieszyć się promieniami słońca i złapać ich jak najwięcej, żeby kolor naszej skóry zmienił się na taki przyjemny brązowy. Zdecydowanie więcej czasu będziemy, spędzać na świeżym powietrzu uprawiając różne sporty. I tu pojawia się sygnał ostrzegawczy…
W tej całej wiosenno-letniej radości nie zapomnijmy o tym, co jest bardzo ważne dla naszej skóry i dla naszego zdrowia. Nie zapomnijmy o kremach z filtrami ochronnymi. O odpowiednim nawodnieniu, o przysłanianiu skóry, naszej głowy, żeby nie były zbyt długo narażone na działanie promieni słonecznych. Tak wiele osób o tym zapomina — zarówno w codziennym życiu jak i podczas wyjazdów urlopowo-wakacyjnych, kiedy to nasza skóra jest szczególnie narażona na szkodliwe promieniowanie. Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, z powagi sytuacji. A kiedy już uświadamiamy sobie, że coś jest nie tak, najczęściej jest już za późno i trzeba podjąć leczenie.
A było to tak…
No tak – znów musiała zakleić plastrem tego pieprza. Znów biorąc prysznic, podrażniła go gąbką, a potem wycierając się ręcznikiem, tylko pogorszyła sprawę. Krew, naderwany pieprz – kiedy ten problem się skończy? Podczas badań okresowych lekarz zwrócił uwagę, że może usunąć znamię, jeśli to przeszkadza w codziennym życiu. Zapomniała jednak o tym, aż do momentu, kiedy znów zahaczyła o swojego pieprza na plecach. Postanowiła zrobić z tym w końcu porządek. Był lekarz rodzinny, a potem czekanie na wizytę u dermatologa.
Dermatolog dokonał badania ciała za pomocą dermatoskopu i zapytał, czy kiedykolwiek wcześniej miała robione takie badanie. Usłyszawszy, że nie, dał jej skierowanie do chirurga na wycięcie zmiany. A właściwie dał jej dwa skierowania – normalne na pieprza drażniącego, a drugie na maleńkiego pieprzyka na nodze, w dodatku w trybie pilnym. Wyszła z gabinetu zła i rozdrażniona. Dlaczego ma wycinać ze swojej nogi coś, czego nikt nie widzi, a nie może wyciąć szybko tego, co ją drażni i denerwuje? Zgodnie ze wskazówkami pani z rejestracji umówiła się do chirurga. Zrobiła badania, a następnie wycięto jej pieprza na cito.
Telefon, który zmienił perspektywę
Siedząc beztrosko na zwolnieniu lekarskim, odebrała tego dnia telefon. Z poradni chirurgicznej, z prośbą o szybki kontakt z lekarzem, a najlepiej o wizytę jeszcze tego samego dnia. Nic nie przeczuwając, pojechała na wizytę. To, co na niej usłyszała, sprawiło, że nagle zmienił się jej cały świat.
Nowotwór złośliwy skóry – czerniak… Potem wszystko przebiegło błyskawicznie – onkologia, badania, zwolnienie, naświetlania, chemioterapia. Nagle zmieniło się wszystko. Praca zeszła na dalszy plan. Rytm dnia i całego życia był podporządkowany badaniom, wizytom w szpitalu. Zniknęli gdzieś znajomi, dalsza rodzina. Nagle nie mieli czasu, mieli inne plany. Przy jej boku zostali tylko Ci najbliżsi – ci, którzy wytrwali i byli kiedy wszystko się waliło, kiedy nie było sił na podjęcie walki o lepsze jutro. To był bardzo trudny czas, który zmienił nie tylko jej życie, ale też życie jej bliskich.
Miało być pięknie…
Podczas badań lekarskich w pracy – na tzw. badaniach okresowych, lekarka zwróciła uwagę na zmiany skórne. Ale który mężczyzna słucha kobiet w kwestii chodzenia do lekarza i badania się? Przecież to jest dobre dla kobiet, a nie dla dorosłego mężczyzny. Smarować się kremem na plaży? Już widział te kpiące spojrzenia innych. Pracować na podwórku w koszulce, omijać godziny największego słońca? Tylko jak to zrobić jak robota sama zrobić się nie chce. A co niby miał robić od 11:00 do 15:00? Leżeć?
Tamta jesień była wyjątkowo trudna – nie miał na nic sił, był zmęczony, rozdrażniony, ospały. Rodzina nie mogła z nim wytrzymać. Niektórzy podejrzewali, że był pod wpływem dopalaczy. I do tego swędzenie na plecach. Nie pozwalało spać, ubrać się, jechać samochodem, siedzieć. W końcu zasłabł.
I nagle wszystko przyspieszyło – szpital, badania i diagnoza – czerniak złośliwy. A swędzenie było spowodowane jego rozrostem. Chemioterapia skutecznie uświadomiła mu, że mógł temu zapobiec. Że mógł właściwie zinterpretować sygnały, jakie wysyłał mu organizm. Zmniejszyła się ilość znajomych, zmienił pracę, ale w końcu był zdrowy. Teraz już nie narzeka na kremy, badania, kontrole. Zrozumiał jak kruche i niewiele warte jest ludzkie życie.
Kilka faktów o czerniaku:
- objawia się swędzeniem skóry,
- owrzodzeniem,
- zaczerwieniem zaatakowanego miejsca,
- nieregularną budową zmiany skórnej,
- kształt zmiany ulega zmianie, nieregularny wzrost,
- może pojawić się krwawienie, lub podejście zmiany krwią,
- przyczyna powstania może być genetyczna, albo mogły ją wywołać fale ultrafioletowe, czerniaka wywołać mogą też otarcia mechaniczne lub podrażnienia chemiczne,
- zmiany zaatakowane mogą mieć zmieniony kolor,
- zmiany czerniakowe mogą być wypukłe.
Jak się bronić?
- unikać wizyt w solarium,
- unikać nadmiernego przebywania w słońcu,
- unikać odsłaniania skóry na szkodliwe działanie promieni słonecznych,
- wychodzić na plażę poza godzinami największej emisji słońca – 10:00 – 15:00,
- zakładać na głowę czapkę, kapelusz, chustkę,
- stosować kremy ochronne z filtrem, a po wyjściu z wody smarować się ponownie,
- nosić jasne ubrania,
- pić dużo wody,
- chodzić na kontrolne wizyty do dermatologa i sprawdzać znamiona, pieprze i inne zmiany skórne,
- obserwować swoje ciało.
Ciało wysyła sygnały
Nie lekceważ objawów i sygnałów, jakie wysyła Twoje ciało. Czasem wczesna i szybka interwencja może uratować Twoje życie. Obserwuj swoje ciało i dbaj o nie. Czasem to, co dla nas jest nic nieznaczącą zmianą, może okazać się preludium do poważnej choroby. Ta nieleczona zmiana może doprowadzić do rozwoju szkodliwego nowotworu skóry. Do dalszego rozwijania się choroby przez przerzuty, które bardzo szybko atakują organizm, czyniąc w nim duże szkody. Czerniak atakuje nie tylko podczas upałów i wysokiej temperatury. Już marcowe promienie słońca mogą być dla nas niebezpieczne.
A jeśli już zachorujesz — jeśli zostaniesz skierowany do chirurga na wycięcie zmiany, nie myśl o bliznach, jakie pozostaną (osoby z czerniakiem nie mogą usuwać zmian skórnych za pomocą lasera, ponieważ nie da się wtedy wysłać wycinka na badanie histopatologiczne). Pomyśl, co jest lepsze – mieć bliznę czy leżeć w szpitalu i nie mieć siły funkcjonować i żyć? Blizny po takich zabiegach powinny być nazywane bliznami zwycięstwa, bo świadczą o odwadze i prozdrowotnej postawie samego badanego. Właściwie pielęgnowana rana, nie pozostawia dużej blizny.
Nie wstydź się używać kremów z filtrem, siedzieć na plaży z zakrytymi ramionami, czy iść na wizytę lekarską. Stosuj kremy ochronne i noś okrycie głowy. Dbaj o siebie!
Bardzo cenny,wartościowy i potrzebny artykuł ❤️