13 piątek, czarny kot, czerwone niebo, odpukiwanie w niemalowane drewno, spluwanie przez lewe ramię. Mowa oczywiście o wierzeniach, przekonaniach, przesądach, zabobonach, urokach, klątwach etc. Wynikających z wiary, z doświadczenia, z przekonania, z braku wiedzy… i z innych z.
Czyżby zabrzmiało sentymentalnie…?
Często oczywiście zabobony nie mają przełożenia na rzeczywistość, jednak lubimy je powtarzać. Czasem z przyzwyczajenia, czasem z lekkim przymrużeniem oka, czasem dla zabawy. Jednak przechodzą z pokolenia na pokolenie. Pozwalają nam wracać do czasów dzieciństwa.
- A pamiętasz, jak mówiła babcia?
- Moja mama zawsze w takiej sytuacji mówiła…
- Mój tato by powiedział…
Uśmiechamy się wtedy z czułością, na wspomnienie tych, których nie ma już z nami.
3,2,1 zaczynamy
- Czerwone niebo, będzie wojna.
- W ciąży nie wolno włosów obcinać, bo się dziecku rozum skraca.
- Jak się farbuje, dziecko będzie rude.
- Kobiecie w ciąży nie wolno niczego odmawiać, bo zada myszy.
- Nie stawaj noworodkowi w głowie, bo się mu oczy wywrócą.
- Nie jedz na noc, bo ci się będą Cyganie śnili.
- Czerwona kokardka przy niemowlaku, żeby nikt uroku nie zadał.
- Kołtun na włosach powstający w wyniku przestraszenia.
- Brak urody w ciąży na córkę, dobry wygląd na syna.
- Pryśnięcie tłuszczu podczas smażenia, nagłe złapanie się za jakąś część ciała w ciąży, powoduje znamiona u dziecka.
- Nie wolno kobiecie w ciąży nosić apaszek lub łańcuszków, bo dziecko się owinie pępowiną.
- Kiedy kobieta w ciąży ma zmartwienia, dziecko będzie leworęczne.
- Kobiecie w ciąży nie wolno siadać po turecku, bo dziecko będzie miało krzywe nogi.
- Podczas zmywania naczyń, sprzątania, trzeba uważać, żeby nie zalać brzucha, bo dziecko będzie alkoholikiem.
- Przed ślubem młody nie może zobaczyć przyszłej żony, bo będzie nieszczęście.
- Branie ślubu w miesiącu z literką R.
- Panna młoda musi mieć coś niebieskiego i coś pożyczonego etc.
Tradycje świąteczne również są przykładem na wiele tego typu wierzeń. Koszyczek wielkanocny, Niedziela Palmowa, tradycja, kolędowanie itd.
Pamięć o przodkach
Przysłowia to kolejna dawka naszej spuścizny po przodkach. Uwielbiam. Sama szukam nowinek, uczyłam swoje dziecko i będę pewnie uczyć następne pokolenie. Bo to nasza tradycja. Dzięki temu mamy poczucie, że coś z tych naszych krewnych nam zostało. Pozwala nam to z pewną dozą pietyzmu pielęgnować pamięć o nich. Z niektórych się śmiejemy. Niektóre traktujemy bardziej serio, jednak przyswajamy tę wiedzę z przyjemnością.
Dzięki temu mamy jakieś poczucie przynależności. Wiemy, skąd się wywodzimy. Pielęgnujemy w nas historie rodzinne, opowieści rodowe. Powtarzamy najmłodszym, przekazujemy zdjęcia, inne pamiątki i pozwalamy płynąć historii przez kolejne lata. Czasem, ktoś coś przekręci, czasem coś doda, czasem podkoloryzuje, jednak dalej będą to dzieje naszej rodziny. Bo rodzina to my. To nasze dziedzictwo, to nasze korzenie i każdy z nas powinien znać swoją historię.