
KOBIETA KULTURALNA
Miłość na nowo — recenzja filmu
Zdarza się Wam czasem iść do kina na zupełnie przypadkowy film? Jako wielbicielka wszelkiego rodzaju spontanicznych akcji, robię tak dosyć często. Rzadko kiedy czytam recenzję, wystarczy, że zobaczę fragment i już wiem, że chcę obejrzeć ten film. Czasem wybór podyktowany jest obsadą aktorską lub nazwiskiem reżysera. Korzystam również z poleceń znajomych, którzy sugerują, że coś może mi się spodobać. W większości przypadków jest to strzał w dziesiątkę i wychodzę z kina usatysfakcjonowana. Tak też było w przypadku filmu Miłość na nowo.