
GŁOWA I DUSZA
Ocena pryzmatyczna
Ktoś otworzył mi nerwy i sprowokował do napisania tego tekstu. Słowa sprowokował używam celowo, bo naprawdę tak było. Mam porażenie mózgowe od urodzenia i będę miała je do końca życia. To nie jest coś na zasadzie przeziębienia, że przez tydzień będziemy brać leki i nam przejdzie. NIE. To choroba do KOŃCA życia. Nauczyłam się z nią funkcjonować, rzadko na nią narzekam, chociaż wiadomo, są momenty. Żebym całkiem nie zwracała na nie uwagi, to musiałabym być chyba robotem bez uczyć.