Początek nowego roku to okres sprzyjający robieniu postanowień i podejmowaniu nowych decyzji. Niektórzy chcą rzucić palenie, inni nauczyć się nowego języka, jeszcze inni decydują się na przejście z dniem pierwszego stycznia na dietę. Rozpoczynamy intensywne treningi, by zgubić dodatkowe kilogramy, postanawiamy więcej spacerować, oglądać mniej filmów, chodzić do kościoła itd… Postanowień mamy dużo i są bardzo różne. Jednak często już po bardzo krótkim czasie okazuje się, że nic nam z nich nie wyszło. Czegoś nam zabrakło… No właśnie, tylko czego?
Wytrwałość
Czasami na samą myśl o wytrwałości robi mi się ciężko na sercu. Chyba dlatego, że nie jest ona moją wrodzoną cechą, choć bardzo bym tego chciała. O ileż łatwiej żyłoby się, będąc stale zaprzyjaźnioną z wytrwałością. Definicje słowa wytrwałość określają ją jako upór i konsekwencję w dążeniu do postawionych sobie celów.
Wytrwałość jest nam bardzo potrzebna, gdy opadają emocje, gdy trzeba trwać w postanowieniach pomimo tego, że nie odnajdujemy w sobie dalszego porywu serca. Jest ratunkiem dla naszych związków, gdy fale miłości stają się znacznie mniejsze i widzimy już nie tylko same zalety partnera, ale także jego wady. To dzięki wytrwałości udaje nam się doprowadzić zamierzenia do końca. Jest niezmiernie pomocna, gdy zniechęcenie wkrada się w nasze pasje i przestają być dla nas już tak porywające, jak do tej pory.
Jak stać się wytrwałym?
No właśnie. Jak zdobyć w swoim życiu tą niezwykle cenną cechę? I tu na początek przytoczyłabym sprawdzony sposób, a mianowicie bycie wiernym w małych sprawach. Kiedyś oglądałam film o wielkich dowódcach wojskowych, mających pod sobą rzesze żołnierzy do szkolenia. Ich początki zmiany charakteru brały się z …uwaga… wytrwałego ścielenia łóżka.
Tym, którzy, ze słaniem łóżek nie mają problemu za ćwiczenie się w wytrwałości może posłużyć np. doczytanie książki do końca. Ja z reguły zaczynam czytać 5 książek na raz. Do końca jednak nie dochodzę już z takim wynikiem, więc dla mnie jest to pole do pracy nad sobą.
Dla tych, którzy czytają książki od początku do końca, mogę polecić mycie zębów po każdym posiłku czy wstawanie 15 minut wcześniej każdego dnia rano. Ważne, by ćwiczyć. Podobno z wytrwałością jest jak z mięśniami, im bardziej ją ćwiczymy, tym staje się większa i mocniejsza.
Zachęta
Jako zachętę do trwania w próbach wytrwałości proponuję system nagród. Jeżeli np. przez dwa tygodnie będę codziennie spacerować to… i tu każdy może wpisać sobie według swoich upodobań:
- kupię sobie nowy kubek z pięknej bolesławieckiej porcelany,
- wyskoczę na bonusową wizytę u kosmetyczki,
- podaruję sobie długą kąpiel w wannie w zaciszu domowego spa.
Ile nas, tyle sposobów na nagrodę. Myślę jednak, że sam fakt, iż wytrwaliśmy, będzie dla nas już bardzo atrakcyjną gratyfikacją, która wleje w nasze serca sporą dawkę radości. Kar natomiast zdecydowanie nie polecam. Karą dla nas będzie i tak już samo niewytrwanie. Strata będzie podwójna, bo nie zrobiliśmy, tego, co chcieliśmy i nie wytrwaliśmy…
Jednak pamiętajmy, że upadki są w życiu po to, by się z nich podnosić i wyciągając wnioski z nową siłą iść naprzód, czego każdemu z nas życzę.
Po zapoznaniu się z mądrym i ważnym tekstem Dorotki Kakietek od razu uruchomiła mi się moja przeszłość W tym etapie życia nie miałam czasu zajmować się sobą. Było ciężko, a może jeszcze ciężej. Ten etap jest przepracowany i zakopany, nie ma co do niego wracać. Chcę tylko powiedzieć, że z niego wyciągnęłam same pozytywy takie jak: wytrwałość na maksa -cierpliwość na maksa – obowiązkowość na maksa i tolerancję na maksa, Następnie rozpoczęła się praca nad sobą, która trwa do dziś. Obecnie dbam o siebie, opiekuję się sobą, rozpieszczam siebie i spełniam swoje marzenia nawet te o dwa rozmiary za duże. Nie! nie jestem perfekcjonistką i wcale nią być nie chcę. Popełniam błędy i strzelam sobie samobóje, no to co? Przez całe życie wierzę w „zielone światełko, szukam go w tunelu i go znajduję. Wy też możecie.