Od wielu tygodni drzwiami i oknami atakuje nas informacja o pojawieniu się na rynku książki, która napisał Książę Harry zatytułowaną Spare (w wersji polskiej Ten drugi). Niektóre książki wychodzą po cichu, inne w świetle reflektorów. Niestety, nie przykłada się to na jakość. Gdyby to jednak miało wpływ, to historia Harry’ego jeszcze zanim ujrzała półki księgarń, już stałaby się number one tego roku.
Są takie książki
Są takie książki, na które się czeka, po które jesteśmy gotowi stać w długiej kolejce. Są też takie, które są mega wypromowane, a okazują się totalną klapą i takie, które wychodzą po cichu, a są piękne, mądre, mają przekaz i drugie dno. Takie, które wnoszą do naszego życia coś. Takie, po których przeczytaniu zapamiętasz choć jedno zdanie lub wywołają w Tobie takie emocje, że musisz zrobić sobie tzw. detoks książkowy.
Ostatnio takie poruszenie w światowej literaturze wzbudziło ukazanie się Becoming, książki napisanej przez Michelle Obama po ustaniu prezydentury pierwszego czarnoskórego Prezydenta USA. Książka ta była pełna ciekawych informacji. Od osobistych szczegółów z życia, przemyśleń, emocji, po szczegóły prezydentury Barack’a Obamy, spotkań z wieloma uznanymi osobami na świecie. Książka była lekka, przyjemna, napisana bez zadęcia, ukazująca nam ludzką stronę wielkich ludzi.
Pragnienie i niechęć
Są takie książki, które wiesz, że musisz przeczytać. Takie, do których się zabierasz jak pies do jeża i takie, o których wiesz od razu, że nie przeczytasz. Nie mam w zwyczaju krytykować niczego, czego nie obejrzałam, nie przeczytałam lub nie wysłuchałam. Daleka jestem również od wygłaszania opinii na temat kogoś, kogo nie znam. Jednak nie tym razem. Niestety to silniejsze ode mnie.
Osoby publiczne, a taką bezdyskusyjnie jest Książę Harry, są wystawione na wieczną dyskusję/obgadywanie/na pochwały/krytykę itd. Sami zresztą nas zapraszają do swojego życia i tak jest w tym przypadku. Od wielu miesięcy z prędkością karabinu maszynowego atakują nas wiadomości o Harrym i jego małżonce, niejakiej Meghane, która odnoszę wrażenie, prowokuje wieczny zamęt wokół ich życia. Kiedyś przeczytałam zdanie wypowiedziane przez wątpliwej opinii celebrytę: Nie ważne co mówią, ważne, żeby mówili. Coś w tym jest…
Taka nie-recenzja
Ja książki na razie nie kupię, nie przeczytam. To właśnie jedna z tych, do których będę się zabierać jak pies do jeża. Dlaczego? Otóż po recenzjach innych, po reklamowanych fragmentach itd. odnoszę wrażenie, że mamy tu do czynienia ze średnich lotów zbiorem plotek. Pełną goryczy i żalu historią skrzywdzonego człowieka, który w akcie zemsty opowiedział ploteczki z Pałacu Buckingham, myśląc, że jeśli ujrzą światło dzienne i opinia publiczna się o wszystkim dowie, monarchia upadnie. Hmmm…nic bardziej mylnego.
Mało profesjonalne według mnie jest mielenie jęzorem, oczernianie innych oraz stawianie w dobrym świetle samego siebie. Nie bardzo też interesują mnie szczegóły odmrożenia sobie genitaliów księcia. Wypowiedź dotycząca akcji militarnej Harry’ego, gdzie wręcz chwali się zabiciem wielu osób i porównuje to z likwidacją kolejnych figur na polach szachowych, wręcz oburza i każe nam się zastanowić jakim człowiekiem jest ów skrzywdzony przez rodzinę.
To nie jest recenzja, raczej po prostu mój punkt widzenia, ponieważ chciałbym, abyście sami sobie wyrobili zdanie na temat tego hitu. Żebyście bez żadnych ukierunkowań podeszli do tej pozycji. Żebyście sami zdecydowali gdzie zakwalifikować tę książkę. Czy do waszej listy must have, czy never. Zdecydujcie i napiszcie.
W tej rodzinie, co chwila jakaś duża Ikona lub mała Ikonka spada z piedestału. Dla mnie to hermetyczna Puszka Pandory. Sprawdza się powiedzenie, że nie każdy człowiek jest godny nosić na swojej piersi królewskie szaty i że bogactwo psuje. Wszystko na pokaz, brak szacunku, godności, lojalności, wierności, chora zazdrość i wygórowane ego. Książka ten Drugi, to granat wrzucony na ” Pole Minowe” by było weselej i głośniej. Masz rację Emilko, że bardzo starają się by o nich pisano i mówiono, gdyż w innym przypadki nie istnieją. Tak zastanawiam się, czy ja oczekuję od Nich tworzenia historii Rodu na tak niskim poziomie? No nie wiem.