Chłopki. Opowieść o naszych babkach to wyjątkowy reportaż autorstwa Joanny Kuciel-Frydryszak. Autorka dała przestrzeń do wypowiedzenia się wiejskim kobietom. Dzięki temu możemy usłyszeć ich historie, a one mogą wyrazić swoje uczucia i rozliczyć się z przeszłością. Ta lektura przenosi czytelnika do Polski przełomu XIX i XX wieku, do wiejskich chałup, w których ciężko pracowały nasze babki i prababki.
Kobiece role
Praczka. Szwaczka. Kucharka. Sprzątaczka. Rolniczka. Nauczycielka. To tylko kilka z wielu ról, jakie pełniły ówczesne kobiety, mieszkające na wsiach. Były one podporą swoich rodzin i gospodarstw, często nie zdając sobie sprawy, że ich wkład jest nieoceniony. W patriarchalnym społeczeństwie ich głos był bagatelizowany. Nie jesteś mężczyzną, więc znaczysz niewiele. To książka o kobietach, które od momentu narodzin słyszały, że tylko chłopcy są przydatni w pracy, w tworzeniu rodziny i państwa.
Chłopki to opowieść o kobietach, które były uległe i ciche, zawsze podporządkowane poleceniom i radom mężów. Ich pragnienia ograniczały się do zapewnienia swoim dzieciom godnego życia, wolnego od nędzy. Czy wiejskie kobiety marzyły o czymś więcej? Oczywiście, ale walka o równość w męskim świecie była niesprawiedliwa. To, co naprawdę myślały i czuły, wiedziały tylko one same.
Trudne i traumatyczne tematy
Autorka w swoim reportażu porusza tematy trudne, często traumatyczne. Bieda, ciężkie porody, wyczerpująca praca na roli, dbanie o dom, zwierzęta, dzieci, rezygnacja z marzeń, z edukacji – na tym opierało się życie chłopek. Dawały od siebie wszystko, w zamian dostawały katorżniczą pracę i brak perspektyw na lepsze życie. Wiejska kobieta przełomu XIX i XX wieku musiała być zawsze podporządkowana woli Boga i mężczyzny. Tytułowe chłopki często były analfabetkami, pozbawionymi możliwości nauki.
Przez ten reportaż się płynie. Wciąga on czytelnika bez reszty, pochłania i wypluwa z głową pełną pytań i niezgody. Historie wiejskich kobiet poruszają i dotykają najwrażliwszych strun. Ich losy po dziś dzień odbijają się głośnym echem w wielu polskich domach. Niestety przeświadczenie, że patriarchat to jedyna i słuszna forma utrzymania porządku w rodzinie jest jak chwast, którego trudno się pozbyć.
Ku pamięci
Ta książka była bardzo potrzebna na naszym rodzimym rynku wydawniczym. To reportaż, do którego wielokrotnie można, a nawet trzeba wracać – poznając historie chłopek, oddajemy szacunek im i ich ciężkiej pracy.
Dla zabieganych, którzy nie zawsze mają czas usiąść z książką w ręku, ale nie chcą rozstawać się z tą historią, dostępny jest również audiobook czytany przez rewelacyjną Marię Peszek.
Recenzja powstała dzięki współpracy z Wydawnictwem Marginesy