Kartka z kalendarza Mamy cz.1

Tego dnia od rana na dworze wiał silny wiatr. Niemalże tak samo silny, jak ten w mojej głowie. Emocje z myślami zdawały się bawić w ganianego. Racjonalne myśli już jakiś czas temu straciłam z oczu.

Moc jasności

Wzięłam najmłodszą i najstarszego. Założyłam ciepłe czapki i kaptury, wózek uzbroiłam w ciepłe koce i mając nadzieję, że rozszalałe podmuchy przegonią złowrogie wiatry z mojej głowy, wyszłam z domu. Szłam, niestety nadal słuchając, niczym dźwięków nielubianej przeze mnie muzyki, własnych myśli. I wtedy zobaczyłam…

Najpierw pojawiło się w górze, wychylając się nieśmiało zza szybko sunących po niebie chmur, a potem wyciągając swe ramię, aż do samej ziemi, poraziło swą jasnością moje ciemne myśli. Promień słońca. Światło, rozpraszające ciemność, mające moc przegonić ją w dalekie strony świata.

Jedna myśl, odmieniająca ciąg dalszy mojego dnia. Jasność, niosąca za sobą wybawienie nie tylko dla mnie, ale i dla najbliższych.

To, co mogę

– A gdyby tak przestać myśleć o tym, na co nie mam wpływu i skupić się na tym, na co ten wpływ mam, czyli na chwili obecnej? – usłyszałam, dotknięta promykiem słońca.

Szłam dalej, ale cała batalia myśli w mojej głowie nagle zamarła, czekając na mój dalszy ruch. Rozejrzałam się wokoło. Szliśmy pustą ulicą. Ja, moja córka, która zainteresowana okolicznymi widokami, siedziała sobie cichutko w wózeczku i mój najstarszy syn. Inaczej wyobrażałam sobie ten dzień. Jednak teraz, dotknięta promienistym ramieniem słońca, wiedziałam, że mam wybór. Wiedziałam, że mogę zdecydować, co dalej zrobię z moim niezadowoleniem, rozczarowaniem i złością.

No to mamy randkę – powiedziałam, uśmiechając się do syna.

W odpowiedzi otrzymałam, pytające spojrzenie.

– Bobas siedzi sobie cichutko w wózeczku i chyba zaraz uśnie, a my jesteśmy tu tylko we dwoje. Rzadko mamy takie chwile, żebyśmy mogli sobie tak, we dwójkę tylko, porozmawiać – powiedziałam, patrząc z miłością na syna. Jego oczy nabrały pięknego blasku, a na ślicznej twarzyczce pojawił się uśmiech.

Łagodność wypływająca z wnętrza

Mamo, wiesz, ostatnio oglądałem taki śmieszny film – powiedział mój najstarszy i od tamtej pory przez około pół godziny odpowiadał mi śmieszne sceny z różnych obejrzanych filmów.

Wiesz mamo, uwielbiam tak opowiadać – usłyszałam na koniec od syna. Był spełniony i zadowolony z bycia wysłuchanym. A ja rozbawiona jego historiami, szłam z uśmiechem na twarzy.

Wokół nas nadal wiał silny wiatr, ale ten w mojej głowie ustał.

Kiedy wróciliśmy do domu, zrobiłam synowi gorące kakao i podałam z cynamonowymi herbatniczkami.

Kocham cię mamo – usłyszałam.

I ja cię kocham synku – odpowiedziałam.

Wichry utkane z myśli

Gotując później obiad, rozmyślałam nieco o całej sytuacji. Cieszyłam się, że nie dałam porwać się do końca wichrowi w mojej głowie. Gdybym poszła za jego gwizdem, nie spędziłabym tak miłego czasu z własnym dzieckiem. Nie uszczęśliwiłabym małego serca, które spacerując samotnie z mamą, poczuło się wysłuchane i zauważone.

Sama także spokojne przeżyłam już resztę dnia, biorąc odpowiedzialność za to, na co mam wpływ, a to na co nie mam, powierzając Temu, który ma.

Ważne, żeby w porę się zatrzymać, nie wyrządzając szkody sobie i innym i starać się przekuwać złe sytuacje w dobre – pomyślałam, wyciągając z zaistniałej sytuacji wnioski na przyszłość.

Emocje nigdy nie są dobrym doradcą, wiem o tym od lat. Jednak czasami, kiedy niespodziewanie się podnoszą, siłą rzeczy pozwalam podążyć za nimi moim myślom. Gdy opadają, czuję się jak w łodzi na spokojnym morzu. I ten właśnie stan uwielbiam.

Wciąż się uczę

Jako mama ciągle się uczę, ciągle pracuję nad sobą, by włosy na głowie tych, których mi powierzono, były jak najmniej powichrowane. By nie wykrzywiać tego, co Bóg stworzył bardzo dobrze. Wiem, że spokojna mama, to spokojne dzieci. Wiem, że zadowolona mama to zadowolone dzieci. Wiem, że jestem ich lustrem, w którym tak często się przeglądają.

Wiem, że dla nich warto zwyciężać w czasie burz.

Dobrych wyborów dla nas drogie Mamy!

Subskrybuj
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Natalia
Natalia
1 rok temu

Wspaniały, otulający tekst. Dziękuję za niego:)

Agata
Agata
1 rok temu

Lubię Twoje teksty. Nie ze wszystkim mam tak samo jak Ty, ale z tego, w jaki sposób piszesz, bije taka autentyczność. Twój tekst to Ty, Twoje doświadczenia, Twoje przeżycia. Bardzo to cenię. Uwielbiam gdy ludzie pokazują swoją perspektywę, nie taką wydumaną ale taką, jakiej autentycznie doświadczają. Lubię ciepło Twojego domowego ogniska.

trackback

[…] Zajrzyj do działu Matka Żona Kochanka, by przeczytać pierwszą część Kartki z kalendarza Mamy […]

Babeczki z innej beczki

Salon kobiet

Poznałyśmy się w sytuacji, kiedy powierzono nam bardzo ciekawe wyzwanie – redagowanie magazynu i wszelkich kanałów komunikacyjnych o kobietach, dla kobiet i z kobietami…

Najnowsze posty

Osadzona, książka, obraz, kobieta

„Osadzona” Anny Matusiak – recenzja książki

Przeczytana jednym tchem jak pozostałe książki Anny Matusiak. Osadzona jest inna niż pozostałe. Ma jednak punkty styczne, ale o tym później. Tym razem Ania zabiera nas w daleką podróż. Do przepięknej Japonii. Niestety główna bohaterka nie miała okazji poznać jej piękna…

zupa TAJSKA

Zupa tajska

Zanim powiesz: to nie dla mnie, mam coś, co cię przekona. Mianowicie, zupę robi się max. 30 minut, a jest tak pyszna, że na jednej dokładce się nie skończy. Dodam, że jest tak prosta, że nawet jeśli masz, dwie lewe ręce, to dalej masz dwie, więc nie marudź.

Wyrzuty sumienia

Na pewno dopadły każdego i każdą z nas w różnych sytuacjach życia. Na pewno wywołały w nas niemiłe uczucia i zapewniły stres i nieprzespane noce. Wyrzuty sumienia, bo o nich mowa – czy rzeczywiście warto się nimi przejmować? Czy pozwolić im na wprowadzanie zmian w naszym życiu?

zielona sałatka z bobem

Sałatka z bobem

Pyszna i kolorowa sałatka z młodym bobem, świeżymi warzywami i oliwkami to idealna przekąska na ciepłe, letnie dni. W okresie zimowym, gdy brakuje świeżego bobu, można użyć tego mrożonego. Sałatkę z bobem warto podać w towarzystwie aromatycznego sosu, na przykład zielonego sosu na bazie jogurtu greckiego. Nada naszej potrawie wyjątkowego smaku i sprawi, że będzie się pięknie prezentować.

Weekendowa wycieczka

Cudze chwalicie — swego nie znacie — mówi stare przysłowie. Często szukamy miejsc do wypoczynku w dalekich zakątkach świata, a nie wiemy, że całkiem niedaleko są miejsca, które warto zobaczyć i gdzie można odpocząć. Dziś proponuję wycieczkę do Lichenia.

Piotr Krysiak Dziewczyny z Dubaju 2

Dubaj jest w nas

Od dłuższego czasu przyglądam się zamieszaniu, jakie wywołała publikacja książki Piotra Krysiaka Dziewczyny z Dubaju 2 – zamieszaniu, dodajmy, nieco wykreowanemu przez autora, który akurat w dziedzinie marketingu ma sporo talentu i doświadczenia. Ostatnio Audioteka.pl wycofała ze sprzedaży wersję audio tej publikacji, tłumacząc to zbyt dużymi kontrowersjami, jakie budzi tytuł (być może taką decyzję wymusił nowy właściciel Audioteki.pl, czyli Wirtualna Polska, który nie chce kłopotów na samym starcie).

Z potrzeby bliskości

Każdy z nas posiada określone potrzeby i dąży do ich zaspokojenia. Jedną z nich jest potrzeba bliskości, która u dzieci w gruncie rzeczy gra pierwsze skrzypce. Z tym że ta potrzeba nie znika, ale pozostaje w każdym z nas — również w dorosłości. Niektórzy zaspokajają ją, wchodząc w związki formalne lub nie. Inni, tworząc sieć przyjaciół, z którymi starają się utrzymywać bliższy kontakt, czasami przypominający wręcz relację, jaka łączy rodzeństwo.

Babeczki z innej beczki

Masz pytanie?
Skontaktuj się z nami